NFL
Agnieszka Radwańska unikała tematu Igi Świątek. Aż w końcu powiedziała całą prawdę
Agnieszka Radwańska nigdy nie była numerem 1 w rankingu WTA, nigdy nie wygrała też turnieju Wielkiego Szlema. Błyskawicznie osiągnęła to natomiast Iga Świątek. Oszczędne pochwały dla młodszej tenisistki w mediach społecznościowych to wszystko, na co przez lata decydowała się Radwańska. W końcu powiedziała jednak więcej. “Mówimy o innym poziomie presji” – tak porównuje siebie ze Świątek Agnieszka w rozmowie z Markiem Furjanem. Mówi też o najtrudniejszym momencie w karierze.
Agnieszka Radwańska w 2012 r. awansowała na drugie miejsce w rankingu WTA i była krok od tronu, ale nigdy na nim nie usiadła. Wtedy też była najbliżej zwycięstwa w Wielkim Szlemie, w finale Wimbledonu przegrała ze słynną Sereną Williams. W listopadzie 2018 r. Polka zakończyła karierę, o czym teraz opowiedziała ze szczegółami w “Magazynie Zero”.
“Wstawałam rano, jeśli w ogóle udało mi się normalnie wstać, bo to też było bardzo rzadkie i męczyłam się okrutnie. Nie mogłam spać. To był czas, w którym moim celem było w ogóle dobrze się poczuć, a trzeba było iść na intensywny trening, zagrać mecz, kilka turniejów z rzędu (…) W wielu miejscach organizmu miałam permanentny stan zapalny, który nie chciał ustąpić, ciągła walka. Jak myślałam, że mam iść na kolejne zastrzyki i przyjmować środki przeciwbólowe, to za przeproszeniem… mi się już ulewało” – zdradziła Radwańska w rozmowie z komentatorem tenisowym, Markiem Furjanem.