NFL
Legendy przejechały się po Idze Świątek. Nie miały dla niej litości

Iga Świątek ten sezon rozpoczęła zdecydowanie lepiej, niż poprzedni. Polka bowiem do Australii przyleciała z nowym trenerem i na korcie było widać pewne zmiany, które wprowadził w grze naszej gwiazdy Belg Wim Fissette. Te bardzo wydatnie pomogły w poprawie wyniku sprzed roku. Wówczas Świątek odpadła z rywalizacji o trofeum już w trzeciej rundzie, przegrywając sensacyjnie…
Iga Świątek ten sezon rozpoczęła zdecydowanie lepiej, niż poprzedni. Polka bowiem do Australii przyleciała z nowym trenerem i na korcie było widać pewne zmiany, które wprowadził w grze naszej gwiazdy Belg Wim Fissette. Te bardzo wydatnie pomogły w poprawie wyniku sprzed roku.
Wówczas Świątek odpadła z rywalizacji o trofeum już w trzeciej rundzie, przegrywając sensacyjnie z młodą Lindą Noskovą. Później udało jej się wrócić na swój poziom, ale zadra pozostała. W tym roku Polka do półfinału nie miała sobie absolutnie równych.
Legendy bez litości dla Świątek. To zaboli
W samym meczu o finał zaś musiała uznać wyższość Madison Keys, która ostatecznie sięgnęła po tytuł. Tamto spotkanie było bardzo wyrównane, ale Świątek miała trudne momenty, gdy uciekła na przerwę toaletową, szukając odmiany swojej gry.
Martina Navratilova i Lindsay Davenport zauważyły, że Polka próbowała jeszcze innej sztuczki, gdy starała się delikatnie zdekoncentrować rywalkę. – Widziałam, jak Iga robiła to dość często (odwraca się, gdy rywalka jest już gotowa do serwisu przyp. red.), przerywając serwującemu. Lubi być w swoim rytmie, ale zasada jest taka, że trzeba grać zgodnie z tempem przeciwnika. Bardzo mi się nie podobało jej zachowanie – powiedziała Czeszka w rozmowie z Tennis Channel Live.
– To nie jest w porządku – stwierdziła Davenport. – To faktycznie obróciło się przeciwko niej. Madison skupiła się i nabrała energii. Nie była zadowolona z tego, co działo się podczas meczu – dodała po chwili. Dodajmy, że po meczu nie było żadnej złej krwi między Świątek i Keys.
Iga Świątek: To był prawdopodobnie najgorszy czas w moim życiu.
