Connect with us

NFL

Zełenski dał się sprowokować”. Pięć mitów o pomocy USA dla Ukrainy

Published

on

Trump ma rację i chce pomóc? Zełenski skazuje Ukrainę na rzeź? Stany już i tak dały Ukrainie za dużo? Dziś o tym, dlaczego szeroko powtarzane w ostatnich dniach tezy średnio wytrzymują konfrontację z rzeczywistością – pisze Miłosz Wiatrowski-Bujacz, współautor podcastu “Co to będzie”.

Teza: Ukraina jest kompletnie wyniszczona wojną, w ciągu trzech lat rannych zostało około 300-400 tysięcy ukraińskich żołnierzy, zabitych co najmniej 60 tysięcy, a potencjalnie nawet 100 tysięcy żołnierzy. Ukraina nie może walczyć dalej, na froncie inicjatywa należy całkowicie do Rosji, a dalsze przedłużanie wojny oznacza jedynie śmierć kolejnych dziesiątek tysięcy ukraińskich żołnierzy.

Rzeczywistość: Specjalnie przytoczyłem realne szacunki dotyczące rannych i zabitych, żeby poważniej potraktować ten argument. Wiele osób, które się nim posługują, mówią, że Ukraina “straciła” 300-400 tysięcy żołnierzy, sugerując w tym sposób, że tylu zostało zabitych. To znacznie zawyżone liczby. Nie zmienia to faktu, że ukraińskie wojsko poniosło ogromne straty, jest to poważne militarne osłabienie i niewyobrażalna tragedia na ludzkim poziomie.

Przejdźmy do tego, czy jest sens, żeby Ukraina dalej walczyła i narażała się na jeszcze większe straty.

Pod względem czysto militarnym nie da się udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Rosyjskie wojsko ponosi znacznie większe straty niż ukraińska armia, przesuwa się przeogromnym kosztem i nie potrafiło dotychczas przełamać frontu. Niektórzy analitycy przekonują, że to nieuniknione i nastąpi w ciągu kilku miesięcy, inni są bardziej sceptyczni co do zdolności rosyjskiej armii do prowadzenia w dłuższej perspektywie ofensywy przy takich stratach. Wiele zależy oczywiście od tego, na jakie wsparcie może liczyć Ukraina.

Załóżmy, że rację mają pesymiści. To rodzi pytania, co konkretnie sugerujemy Ukraińcom mówiąc, że nie powinni dalej walczyć. Jeśli Kreml uważa, że przełamanie frontu jest nieuchronne, to nie ma żadnego interesu w tym, żeby negocjować zawieszenie broni. Armia, która jest na najlepszej drodze do zwycięstwa, nie będzie iść na ustępstwa. Zełenski musiałby zgodzić się na niemal wszystkie warunki Putina, żeby zachęcić go do rozmów. To nie my jesteśmy od tego, żeby podjąć tę decyzję, tylko Ukraina. Jedynie Ukraina może zdecydować, czy może/powinna dalej walczyć, biorąc pod uwagę wszystkie czynniki.

Teza: Zełenski nie ma demokratycznego mandatu, żeby podejmować decyzje w imieniu narodu ukraińskiego. W Ukrainie wybory prezydenckie powinny były odbyć się wiosną zeszłego roku. Zełenski odłożył je na nieokreśloną przyszłość, bo jego porażka była nieunikniona. Jak przekonuje Trump, jego prezydenturę pozytywnie ocenia tylko 4 proc. Ukraińców.

Rzeczywistość: Tak, zeszłoroczne wybory prezydenckie nie odbyły się w planowanym terminie. Bo trwa wojna, w kraju obowiązuje stan wojenny, a zgodnie z konstytucją Ukrainy w czasie jego trwania wybory nie mogą zostać przeprowadzone. Decyzja, by nie przeprowadzać wyborów w czasie wojny nie jest ani kontrowersyjna, ani niespotykana. Najbardziej znany przykład dotyczy Wielkiej Brytanii w czasie II wojny światowej. Przewidziane na listopad 1940 roku wybory parlamentarne odbyły się dopiero w 1945 roku, po zakończeniu wojny.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 Myjoy247