NFL
Zaskakujące ustalenia biegłych w sprawie nożownika z Olkusza. Czy Mateusz G. uniknie odpowiedzialności za swoje czyny? Dowiedz się więcej.
Mateusz G. 23-letni nożownik, który w styczniu 2025 r. usiłował zabić pięć przypadkowych osób w centrum handlowym w Olkuszu, nie odpowie za swoje czyny. Studenta czwartego roku matematyki przebadali biegli. Po długiej obserwacji stwierdzili, że 23-latek w chwili popełnienia czynu nie wiedział, co robi. — Składamy wniosek do sądu o detencję — mówi w rozmowie z “Faktem” prokurator Oliwia Bożek-Michalec z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Nożownik Mateusz G. (z lewej), nie odpowie za brutalną napaść w Olkuszu. Pan Ryszard był jedną z jego ofiar.6
Zobacz zdjęcia
Nożownik Mateusz G. (z lewej), nie odpowie za brutalną napaść w Olkuszu. Pan Ryszard był jedną z jego ofiar. Foto: Facebook, Art Service / PAP, Rafał Klimkiewicz / Edytor
Dramatyczne wydarzenia, które wstrząsnęły mieszkańcami Olkusza, doczekały się kolejnych zaskakujących zwrotów. Mateusz G., 23-letni student matematyki i syn miejscowego policjanta, nie odpowie za brutalny atak
Wszystko zaczęło się 27 stycznia br., gdy Mateusz G. zaatakował swoją pierwszą ofiarę – 60-letniego pana Ryszarda Krawczyka. W rozmowie z “Faktem” mężczyzna podzielił się wstrząsającymi wspomnieniami.
Stałem na parkingu przy ul. Przemysłowej, gdy nożownik zaatakował mnie od tyłu. Zadał trzy ciosy w plecy i głowę. Gdy się obróciłem, uderzył mnie w klatkę piersiową, ale nóż się złamał i to uratowało mi życie – relacjonował pan Ryszard w rozmowie z “Faktem”. — Spytałem go: “Dlaczego mi to zrobiłeś?”. On nic nie odpowiedział, tylko podniósł nóż i uciekł.
Pan Ryszard, mimo odniesionych ran, próbował gonić napastnika, ale z powodu utraty krwi nie zdołał go złapać. Policja rozpoczęła obławę z użyciem helikoptera, jednak Mateusz G. pozostał nieuchwytny aż do następnego dnia.
28 stycznia br. nożownik zaatakował ponownie. Tym razem w centrum handlowym przy ul. Rabsztyńskiej w Olkuszu. Jego ofiarami padły dwie pracownice działu mięsnego, ochroniarz oraz klientka sklepu. Wszystkie osoby doznały poważnych obrażeń, a najciężej ranna 36-letnia kobieta długo walczyła o powrót do zdrowia.
Każdej z osób zadał po kilka ciosów w okolice tułowia i pleców. Od początku łączyliśmy oba ataki, bo sposób działania sprawcy był bardzo podobny – mówił prokurator Piotr Piekarski z Prokuratury Rejonowej w Olkuszu.
Mateusz G. został zatrzymany na miejscu zdarzenia. Przyznał się do winy, ale odmówił składania wyjaśnień. Jak wynika z relacji świadków, podczas ataków sprawiał wrażenie nieobecnego i działał bez emocji.
23-letni Mateusz G. to student czwartego roku matematyki na jednej z krakowskich uczelni. Pochodzi z tzw. dobrego domu – jego ojciec jest policjantem, a matka pracuje w olkuskim sądzie. Znajomi z dzieciństwa opisują go jako zdolnego, ale przytłoczonego presją rodziców.
— Od zawsze cisnęli go z nauką. Nie miał czasu na nic innego. Matematykę i fizykę miał w jednym palcu – mówi osoba, która znała go w szkole podstawowej.
Nieoficjalnie wiadomo, że Mateusz G. leczył się psychiatrycznie. W ostatnich tygodniach przed atakami jego stan zdrowia miał się znacznie pogorszyć.
Śledztwo w tej sprawie przejęła ostatecznie Prokuratura Okręgowa w Krakowie.
Mateusz G. trafił na oddział psychiatryczny, gdzie został poddany 6-tygodniowej obserwacji. W ocenie biegłych w chwili popełnienia czynów 23-latek był niepoczytalny.
“Dobrze, że nóż mu się złamał, to mi życie uratowało”
— Biegli orzekli, że w chwili ataków nie wiedział, co robi. Nie może zatem odpowiedzieć za swoje czyny, bo był niepoczytalny. W takiej sytuacji kierujemy wniosek do sądu o detencję, czyli umieszczenie go w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym – poinformowała prokurator Oliwia Bożek-Michalec z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Poszkodowani wrócili do zdrowia, ale trauma pozostanie z nimi na długo.