NFL
Zaskakujące słowa Igi Świątek po meczu. “Świat inaczej wyglądał”

W drugim secie nie mogłam znaleźć odpowiedniego rytmu. Grałam nieczysto — mówi Iga Świątek po wygranym meczu z Rosjanką Dianą Sznajder. Polka z problemami, ale finalnie pokonała rywalkę 6:0, 6:7(3), 6:4 w czwartej rundzie prestiżowego turnieju WTA 1000 w Madrycie. Świątek skomentowała również problemy z prądem w Hiszpanii, przez które w poniedziałek nie wyszła na kort. — Cieszyłam się — zaczęła zaskakująco Polka.
Nowy tydzień w Madrycie rozpoczął się bardzo dynamicznie, lecz nie chodzi tu o emocje na korcie, tylko o blackout w całej Hiszpanii, części Portugalii i Francji. Brak prądu sprawił, że organizatorzy turnieju WTA 1000 musieli przenieść wszystkie nierozegrane spotkania na wtorek w tym pojedynek Igi Świątek z Dianą Sznajder.
We wtorkowy poranek pojawiły się niepokojące wieści, kompleks Caja Magica nadal nie miał prądu. Ostatecznie nie doszło już do żadnych przesunięć, a Polka i Rosjanka pojawiły się na korcie.
Spotkanie okazało się trudną przeprawą dla Świątek, która, mimo że pierwszego seta wygrała gładko 6:0, to drugiego przegrała po tie-breaku 3-7.
W decydującej partii wiceliderka rankingu zdołała przełamać Rosjankę w piątym gemie, co dało jej wygraną w trzecim secie 6:4. Po meczu Polka wyjawiła, co było dla niej w tym meczu najtrudniejsze.
Iga Świątek zabrała głos
— Ciężko powiedzieć, bo spotkanie było nierówne. W pierwszym secie właściwie nic. W drugim nie mogłam znaleźć odpowiedniego rytmu, grałam nieczysto, grałam niestabilnie, więc chciałam to jak najszybciej poprawić. Ona wykorzystała wszystkie ważne momenty, więc cieszę się, że w trzecim secie udało mi się na nowo skoncentrować — mówiła w rozmowie z Canal + Sport.
Świątek wyjawiła również, co robiła w poniedziałek, gdy przez problemy z prądem w Hiszpanii nie wyszła na kort.
— Szczerze mówiąc, to nic ciekawego. Cieszyłam się, że nikt nie korzystał z telefonu. Świat przez chwilę inaczej wyglądał. Relaksowałam się i cieszyłam, że mam dzień wolny — skończyła.
