NFL
Wszystko ujawniono

Smutna wieść obiegła świat 21 kwietnia 2025 roku – po długiej chorobie odszedł papież Franciszek. Jego śmierć pogrążyła w żałobie zarówno Watykan, jak i miliony wiernych na całym świecie. To pożegnanie charyzmatycznego przywódcy duchowego zamyka pewien rozdział w historii Kościoła katolickiego, otwierając jednocześnie nowy, pełen niepewności czas.
Konklawe do wyboru nowego papieża rozpocznie się 7 maja. Kardynałowie obecni w Rzymie podjęli decyzję w poniedziałek na swojej piątej Kongregacji Generalnej – przekazano.
Zgodnie z wielowiekowym rytuałem, po okresie żałoby rozpoczną się przygotowania do konklawe – tajnego zgromadzenia kardynałów, którzy wybiorą nowego papieża. Spomiędzy 135 purpuratów, z których większość mianował sam Franciszek, wyłoniony zostanie kolejny Biskup Rzymu, stojący na czele ponad miliarda katolików na całym świecie.
W kuluarach Watykanu coraz żywiej dyskutuje się o potencjalnych sukcesorach papieża Franciszka, a jedno nazwisko wybija się na pierwszy plan – kardynał Konrad Krajewski. Ten polski duchowny, ze względu na swoją bliską relację z obecnym pontyfikatem, często bywa określany jego zaufanym współpracownikiem. Niemniej jednak, w gronie “papabili” pojawiają się również inne wyraziste postacie, odzwierciedlające różnorodność opinii i nurtów w łonie Kościoła katolickiego.
Wśród spekulowanych kandydatów można dostrzec zarówno zwolenników reform i większego zaangażowania świeckich, reprezentowanych między innymi przez maltańskiego sekretarza generalnego Synodu Biskupów, Mario Grecha. Z drugiej strony, nie brakuje także przedstawicieli bardziej tradycyjnych środowisk, jak węgierski prymas Peter Erdő, co zapowiada złożony proces wyboru nowego przywódcy Kościoła.
Wokół wyboru nowego papieża narosło wiele spekulacji, a media prześcigają się w typowaniu faworytów, tak zwanych papabile. Jednak, jak zauważa ks. dr hab. Rafał Kamiński z UKSW, ta medialna giełda nazwisk rzadko pokrywa się z rzeczywistym wynikiem konklawe. Ekspert podkreśla, że historia pokazuje, iż niemalże regułą jest wybór kardynała, który przed głosowaniem nie był wymieniany w gronie potencjalnych następców św. Piotra.
W historii Kościoła tylko 4 proc. papieży wcześniej znalazło się w gronie papabili. Medialni kandydaci wcale nie są więc skazani na sukces – powiedział Kamiński.
Kamiński obala mit papabile, przypominając, że w najnowszej historii Kościoła jedynie Benedykt XVI i Paweł VI byli powszechnie typowani przed wyborem. Zaskoczeniem dla świata były natomiast elekcje Jana Pawła II oraz Franciszka. Z tego powodu wszelkie próby przewidywania rezultatów konklawe prodziekan Wydziału Prawa Kanonicznego UKSW określa jako “wróżenie z fusów”, podkreślając nieprzewidywalność tego procesu.
Na pewno ścierają się pewne wizje Kościoła, natomiast ten zero-jedynkowy podział narzucany przez media, na konserwatystów i liberałów, jest sztuczny – dodał duchowny.
