Connect with us

NFL

Wszyscy pytają, czy leci z nami pilot. Wtem do akcji wkracza Robert Lewandowski

Published

on

Lecący niedawno z Los Angeles do Szanghaju samolot musiał nagle zawrócić. Powód? Jeden z pilotów zapomniał paszportu, a bez niego do Chin nie zostałby wpuszczony. Gdy maszyna z powrotem pojawiła się na lotnisku, stało się jasne, że załoga w tym składzie już nie poleci. W trakcie ponownej podróży przekroczyłaby bowiem limit czasu pracy. Analogia z pracą Michała Probierza wydaje się być oczywista. Wielu zarzuca mu, że w daleki rejs, jakim jest walka o awans na mundial, wybrał się bez odpowiednich dokumentów. Wielu chciałoby wymiany załogi, zanim ta eskapada zakończy się fiaskiem. A pilot musi się na dodatek zmierzyć z obiekcjami, które zgłasza nie kto inny, jak posiadacz najwyższego statusu w programie Miles & More. Reakcja Roberta Lewandowskiego po meczu z Maltą (2:0) jest bowiem nader wymowna. Zwłaszcza kontekście tego, jak Probierz poszedł mu na rękę.

Tym razem potężny huk nieopodal Wybrzeża Szczecińskiego w Warszawie miał miejsce dużo wcześniej. Kamień z serca spadł polskim kibicom jeszcze przed upływem 30 minut meczu z Maltą (2:0). Znów nie obyło się bez pomocy rywali.

Nie byłoby jedynej bramki z Litwą (1:0), gdyby nie rykoszet. Z kolei duży wkład w naszą wygraną z Maltą miała rażąca nieudolność naszych rywali, którzy w 27. minucie po prostu wyłożyli piłkę Karolowi Świderskiemu do pustej bramki. W drugiej połowie napastnik Panathinaikosu skompletował dublet, po ładnej już akcji w wykonaniu Biało-Czerwonych.

Jak się tu cieszyć po takim zwycięstwie? Wszystko zależy od obranej perspektywy. Czy przed tym zgrupowaniem taki wynik i przebieg meczu z Maltą przyjęlibyśmy z pocałowaniem ręki? Otóż nie. Ale po takich wyczynach jak w spotkaniu z Litwą — już tak.

Taka wygrana pozwoli nieco uspokoić nastroje wokół kadry. Już dawno końca zgrupowania nie przyjmowaliśmy z taką ulgą. Ostatni raz chyba aż — ho, ho! — w listopadzie. Jednak pewne rzeczy nie zejdą ot tak na dalszy plan. Zwłaszcza jeśli dotyczą najważniejszego piłkarza.

Takie mamy czasy, że jak sam się nie pochwalisz, to nikt cię nie pochwali. Mógłbym więc zapytać, mrugając przy tym porozumiewawczo okiem, kto to taki obwieszczał zawczasu, że Lewandowski odpuści mecz z Maltą? Nie mam jednak żadnej satysfakcji. Bo ta sprawa pozostawiła po sobie niemały absmak. Nic dziwnego, skoro została rozegrana tak, a nie inaczej.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 Myjoy247