Connect with us

NFL

Wstrząsająca śmierć nauczycielki z Obrzycka. Zabójca zostawił kartkę z ostatnim życzeniem

Published

on

Dramat w Obrzycku w Wielkopolsce wstrząsnął lokalną społecznością. 34-letni Paweł Sz. zastrzelił swoją byłą nauczycielkę Ewelinę O. (✝ 46 l.), a następnie popełnił samobójstwo. Śledczy wciąż próbują ustalić, dlaczego doszło do tej tragedii. Kartka z ostatnim życzeniem, którą znaleziono przy sprawcy, wskazuje, że wiedział, iż nie wyjdzie z tego żywy.

Wstrząsające zabójstwo nauczycielki z Obrzycka. Ewelina O. zginęła z ręki byłego ucznia.5
Zobacz zdjęcia
Wstrząsające zabójstwo nauczycielki z Obrzycka. Ewelina O. zginęła z ręki byłego ucznia. Foto: Zespół Szkół nr 2 im. Stanisława Staszica w Szamotułach, P.F. Matysiak / newspix.pl
Zdarzenia, które rozegrały się w środę, 19 marca przy ulicy Staszica w niewielkim Obrzycku, wstrząsnęły lokalną społecznością. Ewelina O. wychodziła do pracy. Była nauczycielką języka polskiego w pobliskich Szamotułach. Przed bramą czekał na nią Paweł Sz. (34 l.), jej dawny uczeń i wychowanek. Rozległ się jeden strzał, potem drugi, chwilę później trzeci.

Dlaczego Paweł Sz., 34-letni pracownik centrum ogrodniczego w Szamotułach, zastrzelił swoją byłą wychowawczynię ze szkoły, a potem siebie? To pytanie zadają sobie wszyscy łącznie ze śledczymi.

Mężczyzna skończył szkołę w 2010 r. Od tego czasu nic nie łączyło go z nauczycielką, a przynajmniej nikt nic na ten temat nie wie. Sąsiedzi Eweliny O. nigdy go u niej nie widzieli. Nikt go w Obrzycku nie zna, bo 34-latek pochodzi z oddalonych o 11 kilometrów Szamotuł, gdzie mieszkał z matką i bratem.

Jak ustaliła “Gazeta Wyborcza”, Paweł Sz. był kawalerem, nie miał dzieci, wcześniej nie był karany ani notowany przez policję. Nie miał prawa jazdy ani samochodu, dlatego — jak ujawnia portal — śledczy podejrzewają, że do Obrzycka, gdzie doszło do dramatu, przyjechał pierwszym porannym autobusem.

Świadkowie mieli widzieć mężczyznę, który kręcił się przed domem nauczycielki już pół godziny przed zbrodnią. Potwierdza to wersję, że Paweł Sz. na nią czekał. Niewykluczone, że wcześniej ją obserwował. Jak mówią “Faktowi” sąsiedzi z kamienicy naprzeciwko, krótko przed zabójstwem ktoś spał u nich na strychu, skąd rozciąga się doskonały widok na mieszkanie nauczycielki.

Na miejscu zbrodni funkcjonariusze znaleźli trzy sztuki broni czarnoprochowej — jedną przy zamordowanej nauczycielce, drugą przy 34-latku, a trzecią, nabitą i gotową do wystrzału w torbie mężczyzny.

Nie trzeba mieć na nią pozwolenia, a proch mógł kupić legalnie, bo posiadanie pistoletu w styczniu 2024 r. zgłosił w komendzie policji — ujawnia “Wyborcza”. Dziewięć miesięcy później miał zgłosić, że ją sprzedał, ale nikt tego nie sprawdzał. Podobnie jak nie weryfikuje się, czy posiadacz broni czarnoprochowej jest osobą zdrową fizycznie i psychicznie.

Czarnoprochowce, w większości przypadków, po jednym strzale trzeba ponownie nabijać. Tłumaczyłoby to, dlaczego Paweł Sz. zabrał ze sobą aż trzy sztuki. Nie chciał tracić czasu na ponowne ładowanie broni.

Po pierwszym wystrzale Ewelina O. zdążyła jeszcze zapytać: “Coś ty mi zrobił?” zanim dobił ją drugi strzał, prosto w potylicę. Potem 34-latek zastrzelił siebie.

W torbie miał wycięte z gazety zdjęcie polonistki. Musiał się więc nią interesować i śledzić jej losy. Dlaczego? Tego nikt nie wie. Śledczy przesłuchali rodzinę, przyjaciół, znajomych i współpracowników, ale ich zeznania nie przyniosły odpowiedzi na to pytanie.

Nikt nie potrafi powiedzieć złego słowa o zamordowanej nauczycielce. Ewelina O., jak wynika z relacji dyrektora szkoły, w której uczyła, była osobą skrytą, bardzo strzegła swojej prywatności. Wszystkim, którzy ją znali, trudno jednak wyobrazić sobie, że były wychowanek mógłby mieć o coś do niej żal.

Wiadomo, że Paweł Sz. dwa dni przed dramatycznymi zdarzeniami w Obrzycku stracił matkę. Czy to mogło nim wstrząsnąć do tego stopnia, że postanowił się na siebie targnąć, a Ewelina O. zginęła niejako przy okazji? Policja i prokuratura próbują to ustalić.

— Rzeczywiście dotarły do nas informacje, że sprawca borykał się z problemami psychicznymi. Jesteśmy w tej chwili na etapie zabezpieczania dokumentacji medycznej, aby móc potwierdzić ewentualne leczenie — przekazał w rozmowie z “Faktem” prokurator Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Jak wskazuje informator “Wyborczej”, 34-latek nie działał pod wpływem emocji. — Wiedział, że tego dnia zginie, zdecydował o tym wcześniej. Wskazuje na to kartka z ostatnim życzeniem, którą przy nim znaleźliśmy. Są na niej dwa słowa: “Ciało skremować” — mówi portalowi osoba znająca ustalenia śledztwa.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 Myjoy247