NFL
Wojciech Szczęsny nie mógł zrobić więcej. Dobitnie to pokazał

Jeśli w Barcelonie ktoś szukał pretekstu, by posadzić Wojciecha Szczęsnego na ławce rezerwowych, to nadal ma problem. Cztery stracone gole? Brak awansu do finału Ligi Mistrzów? To nic nie zmienia. Szczęsny to kozak i basta. Wystarczy spojrzeć, co zrobił w rewanżu z Interem Mediolan. Bez niego ten skończyłby się dla Blaugrany sporo wcześniej.
Chociaż Hansi Flick zapowiedział, że Wojciech Szczęsny zagra z Interem Mediolan i Realem Madryt, to sytuacja Polaka przed kluczowymi meczami sezonu wcale nie była kolorowa. 35-latek grał o swoją przyszłość, a Marc-Andre ter Stegen tylko czekał na jego pomyłkę. Tak samo zresztą jak kibice rywali, którzy przywitali go gromkimi gwizdami.
Hiszpanie najpierw liczyli mecze Polaka bez porażki, ale ostatnio Wojciech Szczęsny nie radził sobie aż tak dobrze, a oni zaczęli mu wyliczać błędy. A to, że w pięciu meczach stracił łącznie 11 bramek, niekoniecznie działało na jego korzyść.
Już początek spotkania w Mediolanie był niezwykle intensywny. Wystarczyło kilkanaście minut, by Wojciech Szczęsny po raz pierwszy mógł udowodnić klasę. Mógł, ale nie musiał. Marcus Thuram ruszył z piłką w pole karne, był w sytuacji sam na sam z Polakiem, a ten zatrzymał go w kapitalnym stylu.
Zobacz także: Cały świat mówi o tym, co zrobił Wojciech Szczęsny w 13. minucie. Tylko spójrzcie
Już wcześniej było jednak widać gołym okiem, że Francuz w momencie podania była na pozycji spalonej. To jednak nic nie zmieniało – 35-latek świetnie wszedł w spotkanie, a po chwili dołożył do tego umiejętne wyjście z własnego pola karnego.
