Connect with us

NFL

Wojciech Mann zdradził kulisy programu “Duże dzieci”. “Bili dzieci, krzyczeli”

Published

on

Wojciech Mann zdradził kulisy programu “Duże dzieci”. “Bili dzieci, krzyczeli”

Wojciech Mann w rozmowie z Krzysztofem Stanowskim wrócił pamięcią do jednego z kultowych programów, które prowadził lata temu. “Duże dzieci” były telewizyjnym hitem, ale widzowie mogli nie mieć świadomości, jak wyglądały kulisy show.

Wojciech Mann prowadził program “Duże dzieci” w połowie lat 2000. Show doczekał się ponad 90 odcinków – w każdym dzieciaki z pierwszych klas szkoły podstawowej zabierały głos na różne poważne tematy. Było o ewolucji, o kosmosie, o wszystkim, co tylko się dało wymyślić. Za kulisami wypowiedziom dzieci przysłuchiwali się eksperci lub znani ludzie i… oczywiście obowiązkowo, rodzice. Wojciech Mann w rozmowie na Kanale Zero nie ukrywał, że to właśnie ten ostatni element był największym problemem.

Mann w każdym odcinku musiał zapanować nad grupą dzieci, które są w tym nieszczęśliwym wieku, że rzadko kiedy potrafią poczekać, aż skończy mówić inna osoba. Często w ruch szła uspokajająca tutka, nigdy jednak nie zdarzyło się nikomu podnieść głosu na dzieci. Nikomu, prócz… no właśnie. Wojciech Mann opowiedział o kulisach “Dużych dzieci”. Na planie rodzice potrafili zachowywać się w koszmarny sposób i niekiedy byli większym problemem niż same dzieci. Choć, jak wspomniał dziennikarz, i one potrafił zajść za skórę:

Trochę bałem tych moich dzieci właśnie z uwagi na kontakt z chmarą dzieciaków, których temperament, mnogość pomysłów – dziwnych pomysłów! – konkurencja między nimi może być nie do opanowania. Uznałem to za wyzwanie i wydawało mi się, że metodą będzie nie dać się sprowokować i doprowadzić do reakcji gwałtownej. Ale były momenty, że miałem morderstwo w oczach, bo widziałem często u nich taką przekorę, że postawią na swoim. Ten program był montowany, trudniejsze momenty można było usunąć w czasie montażu. Niektóre z tych dzieci doprowadzały mnie to furii wewnętrznej. A rodzice jeszcze bardziej

Okazuje się, że mili i uśmiechnięci na nagraniach rodzice zamieniali się w złych ludzi, kiedy tylko kamery nie były skierowane w ich stronę. Wstępował w nich demon zaciekłej konkurencji, który dobro dzieciaków spychał w niebyt. Jak wspominał Mann, za kulisami dochodziło niekiedy wprost do przemocy:

To było dopiero… Teraz to się mówi, że to był hardcore. To była masakra. Rodzice niemal się za łby brali, bili te dzieci i krzyczeli “dlaczego się nie wypowiadasz, dlaczego nie podniesiesz szybciej ręki?!”. Inni przygotowywali je, kradli tematy, wbrew zasadom, uczyli na pamięć dzieci różnych odpowiedzi, te przerażone dzieciaki siedziały i czekały na to pytanie, które wykuły na pamięć… Rodzice byli najstraszniejsi.
Teoretycznie dawało się ich wypchnąć. Ale to było straszne. Wpada i mówi “widzę, że ona chce siusiu, pozwólcie jej wyjść, zróbcie przerwę w nagraniu!”, a tam w kiblu “CZEMU TY SIĘ NIE ODZYWASZ, DLACZEGO SIADŁAŚ OBOK TEGO CHŁOPAKA, KTÓRY CIĘ ZAGŁUSZA”. Coś okropnego. To było przeżycie.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 Myjoy247