NFL
Witold Pyrkosz mówił, że jest jego miłością życia. Przed ślubem musiała spełnić pewien warunek

Mija osiem lat od śmierci Witolda Pyrkosza. Chociaż aktor niechętnie opowiadał o życiu prywatnym i był dwukrotnie żonaty, to spotkanie z Krystyną Pyrkosz wspominał z przyjemnością. Para była małżeństwa przez 54-lata, a ukochana aktora długo nie mogła pogodzić się z jego odejściem.
Witold Pyrkosz był wybitnym aktorem, który odszedł 22 kwietnia 2017 r., mając 91 lat. Przez 54 lata był w szczęśliwym związku małżeńskim
Aktor po zakończeniu pierwszego małżeństwa pokochał 17-letnią Krystynę. Nastolatka ukrywała 36-letniego ukochanego przed swoją mamą
Witold i Krystyna szybko zapałali do siebie namiętnym uczuciem, ale przed stanięciem na ślubnym kobiercu ukochana aktora musiała spełnić pewien warunek: “Zapowiedziałem mojej Krysi, że musi zdać maturę, inaczej nici ze ślubu”
Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Witold Pyrkosz zmarł 22 kwietnia 2017 r. Wiadomość o śmierci 91-letniego aktora wstrząsnęła opinią publiczną. Ostatnie pożegnanie aktora odbyło się 28 kwietnia 2017 r. w Górze Kalwarii. Wiele mówiło się na temat jego wspaniałych kreacji filmowych, widzowie kojarzyli go z roli Lucjana Mostowiaka z serialu “M jak miłość”.
Aktor niechętnie opowiadał o życiu prywatnym. Przez ponad 50 lat był w związku małżeńskim z ukochaną Krystyną. Niewiele osób wie, że był dwukrotnie żonaty. Jego pierwszą wybranką była aktorka Ewa Bilewska, z którą doczekał się syna Pawła. Małżeństwo zakończyło się rozwodem w połowie lat 50., a Witold Pyrkosz skończył już wtedy PWST w Krakowie i przyjął angaż w Teatrze Ludowym w Nowej Hucie. W jednym z wywiadów z przekąsem wspominał tamten czas:
Dostałem mieszkanie, wygrałem samochód, pięknego trabanta, rozwiodłem się z pierwszą żoną, możecie sobie wyobrazić, jak wyglądało wtedy moje życie
Aktor nie opowiadał o synu z tego związku. Żona Pawła Pyrkosza potwierdziła, że Witold Pyrkosz nie utrzymywał kontaktu z pierworodnym.
Po rozwodzie był po “30” i zaczął na nowo układać sobie życie. Nie przypominał amanta, ale nadrabiał to charyzmą i nigdy nie bał się rozmowy. Okazało się, że aktorstwo przydało się przy zalotach.
Nie byłem wysokim, przystojnym brunetem, a podobały mi się dziewczyny i podrywanie na aktora bywało skuteczne
Witold Pyrkosz miał 36 lat, gdy po raz pierwszy ujrzał Krystynę. W rozmowie z “Super Expressem” aktor wspominał spotkanie ze znacznie młodszą ukochaną.
“Był 1962 r., drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, gdy ujrzałem ją w Hotelu Francuskim w Krakowie. Piękna, biust solidna czwórka, długie czarne włosy. Miała 17 lat, ja 36. Nie była sama, przyszła z kolegami. Dosiadłem się do jej stolika. Niedługo miał być sylwester, chciałem ją zaprosić, ale ona już się z kimś umówiła. Ale tak ją potem mordowałem telefonami, że w końcu się zgodziła” — mówił
Aktor stwierdził, że szybko strzeliła go strzała amora. Para chciała jak najszybciej się pobrać, jednak Krystyna musiała spełnić pewien warunek Witolda.
Zapowiedziałem mojej Krysi, że musi zdać maturę, inaczej nici ze ślubu
Początkowo 17-latka ukrywała znacznie starszego partnera przed swoją mamą.
“Krystyna początkowo ukrywała mnie przed teściową. Bała się jej reakcji, bo przecież byłem o 19 lat starszy! Ale kiedy teściowa mnie już poznała, to Krysia nawet o nasze relacje zaczęła być zazdrosna. »Ty się powinieneś ożenić z mamą, a nie ze mną«” — wspominał.
Witold Pyrkosz musiał zaopiekować się rodziną
Mama Krystyny produkowała m.in. zabawki, które były wykonywane z bardzo drogiego na tamte czasy surowca — polistyrenu. Zaginął wagon z wartościowym ładunkiem, a Zofia kupiła tworzywo “na lewo”.
To była ubecka prowokacja, teściowa trafiła do więzienia, dostała milion złotych kary, ogromne pieniądze. Mnie i Krysię przesłuchiwano…
Gdy Zofia przebywała w więzieniu, Witold Pyrkosz zaopiekował się jej rodziną. Przed ślubem dzięki wsparciu teściowej kupił samochód. Pojazdem renault dauphine wybrał się z Krystyną i jej bratem Bogdanem do Rumunii. Tam miała miejsce pewna zabawna sytuacja:
Leżę na plaży, podchodzi do mnie człowiek i zdenerwowany mówi, że ta pani, co była ze mną, weszła do wody i zniknęła za horyzontem. Nie zmartwiłem się. Wiedziałem, że Krystyna szybko wróci. Żona zawsze miała wiele zainteresowań, należała do klubu sportowego, świetnie pływała” — mówił.
Ślub na bogato
Ślub Witolda Pyrkosza i Krystyny odbył się 28 lipca 1964 r. Aktor w książce “Witold Pyrkosz i historia jego życia” wspominał ten dzień:
To było lato, więc wielu kolegów aktorów wyjechało, tłumów nie było. Z Krystyną braliśmy tylko ślub cywilny. Teściowa dopytywała się o kościelny, ale zwodziliśmy ją, mówiąc, że weźmiemy go po wakacjach. W końcu tak wyszło, że do dziś go nie mamy. Przyznaję, że stało się tak z mojego powodu.
Państwo młodzi nie szczędzili pieniędzy na uroczystość.
“Wiozła nas kawalkada dorożek, z których pierwszą powoził słynny z opowieści Gałczyńskiego dorożkarz Pomidor. Mówił do nas wierszem. Wesele odbyło się oczywiście w Hotelu Francuskim. Rachunek za rozbite na szczęście kieliszki wyniósł 70 proc. kosztów przyjęcia” — powiedział.
W podróż poślubną nowożeńcy udali się na miesiąc do San Remo we Włoszech. Po powrocie zamieszkali we Wrocławiu.
