Connect with us

NFL

Wiemy, kiedy oprawca dzieci z Przemkowa stanie przed sądem. Odpowie za śmierć Piotrusia

Published

on

Historia dwóch małych chłopców do głębi poruszyła mieszkańców niewielkiego Przemkowa na Dolnym Śląsku. Niespełna 2-letni Filipek i jego młodszy braciszek niemal od urodzenia byli bestialsko katowani. Młodsze z dzieci, dotkliwie pobite trafiło do szpitala w Zielonej Górze. 20 maja 2024 r. Piotruś († 5 mies.) zmarł. Za tym horrorem stoją Monika M. i Marcin G., rodzice chłopców. Sąd Okręgowy w Legnicy wyznaczył termin rozpoczęcia procesu.

Zapewne piekło katowanych dzieci trwałoby nadal, gdyby pod koniec lutego 2024 r. kolejny raz dotkliwie pobity Piotruś nie stracił przytomności i nie przestał oddychać. Na miejsce wezwane zostało pogotowie ratunkowe. Po przywróceniu czynności życiowych malec trafił do zielonogórskiego szpitala.

Monika M. i Marcin G. zostali zatrzymani i trafili przed oblicze prokuratora, gdzie usłyszeli zarzuty. Decyzją sądu rodzinnego zostali również pozbawieni praw rodzicielskich. Filipek i jego młodszy brat trafili to rodzin zastępczych. Gdy stan Piotrusia ponownie się pogorszył, trafił do głogowskiego szpitala. Mimo heroicznej walki lekarzy jego życia nie udało się uratować. Rodzicom braci prokurator zmienił zarzuty. Oprócz fizycznego i psychicznego znęcania się nad własnymi synami usłyszeli ten najpoważniejszy, zarzut zabójstwa.

Brakuje słów, by opisać, jakie piekło oskarżeni mieli zgotować własnym synom. — Podała, że partner bił dzieci z pięści i z plaszczaka, a co do młodszego syna, że przyciskał jego głowę do poduszki, a także często brał go w obie ręce, podnosił i potrząsał obiema rękami, trzymając przed sobą i rzucał nim o łóżko jak worek, a starszego popychał, przesuwał i kopał — mówi w rozmowie z reporterem “Faktu” prokurator Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

— Monika M. przesłuchana w charakterze podejrzanej nie przyznała się do popełnienia zarzuconych jej przestępstw. Potem potwierdziła dawanie klapsów i bicie dzieci butelką po głowie — dodała prokurator.

27 marca przed sądem w Legnicy rozpocznie się proces w tej sprawie. Oskarżony biologiczny ojciec chłopców na rozprawę zostanie doprowadzony z aresztu śledczego. Z kolei matka biologiczna będzie odpowiadać z wolnej stopy, po tym, jak pod koniec maja 2023 r. sąd nie przedłużył jej aresztu.

W procesie zamierza również uczestniczyć pani Joanna Krell, przybrana mama zabitego Piotrusia. To państwo Krell, mimo ciężkiego stanu malca, bez chwili wahania postanowili się nim zaopiekować. W nowym domu został otoczony troską i miłością, której nigdy nie zaznał od swoich biologicznych rodziców.

Monice M. i Marcinowi G. grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 Myjoy247