Connect with us

NFL

“W tym mieszkaniu straszyło”. Tam rodzice zakatowali Szymonka, mieszkańcy kamienicy przerywają milczenie

Published

on

19 marca 2010 r., niespełna 2-letnie dziecko znaleziono martwe w stawie w Cieszynie (woj. śląskie). Nazwano go “chłopczyk” i pochowano w bezimiennym grobie. Dopiero 2 lata później, w 2012 r. ustalono, że to Szymonek z Będzina. Zakatowali go rodzice – Jarosław R. i Beata Ch. – w kamienicy przy Piłsudskiego w Będzinie. — Nikt długo nie chciał wynająć tego mieszkania, tam po prostu straszyło — mówią lokatorzy. — Nie pozwolimy, by matka Szymonka tu wróciła. Kobieta niebawem wychodzi z więzienia. Podobne zdanie ma były mąż Beaty Ch: — Chociaż karę odsiedziała, takiej zbrodni ludzie jej nie wybaczą — dodaje Marek Dejas (55 l.).

Katarzyna Michna i Gracjan Antosiewicz mówią, ze matka Szymonka nie ma powrotu do kamienicy w Będzinie, gdzie doszło do tragedii.13
Zobacz zdjęcia
Katarzyna Michna i Gracjan Antosiewicz mówią, ze matka Szymonka nie ma powrotu do kamienicy w Będzinie, gdzie doszło do tragedii. Foto: Policja, Krzysztof Matuszyński, Dawid Markysz / Edytor
15 lat temu ze stawu w Cieszynie (woj. śląskie) wyłowiono rozkładające się zwłoki 22-miesięcznego maleństwa. Był śliczny, ładnie ubrany, ale na jego twarzy rysował się ogromny obraz cierpienia. Takie zdjęcie opublikowali śledczy, prosząc ludzi o pomoc w ustaleniu tożsamości bezimiennego chłopczyka.

Policja chodziła od domu, do domu, sprawdzając, czy nie brakuje dziecka w rodzinie. Nikt chłopca nie szukał. Śledczy byli też w mieszkaniu przy Piłsudskiego w Będzinie, gdzie mieszkał Szymonek z dwójką swoich sióstr, Natalką (wówczas 1 roczek) i Wiktorią (4 l.), ale rodzice zamiast niego podstawili wówczas syna starszej córki, który był w tym samym wieku, co Szymuś. W papierach wszystko się zgadzało.

Szukaj w serwisie…
Szukaj

Fakt Wydarzenia Polska Śląsk Matka zakatowanego Szymonka wychodzi zza krat. Mieszkańcy Będzina nie chcą, by wróciła
“W tym mieszkaniu straszyło”. Tam rodzice zakatowali Szymonka, mieszkańcy kamienicy przerywają milczenie
Aleksandra Ratajczak

Aleksandra Ratajczak
Dziennikarka działu Wydarzenia

Data utworzenia: 6 marca 2025, 16:00.

Udostępnij
19 marca 2010 r., niespełna 2-letnie dziecko znaleziono martwe w stawie w Cieszynie (woj. śląskie). Nazwano go “chłopczyk” i pochowano w bezimiennym grobie. Dopiero 2 lata później, w 2012 r. ustalono, że to Szymonek z Będzina. Zakatowali go rodzice – Jarosław R. i Beata Ch. – w kamienicy przy Piłsudskiego w Będzinie. — Nikt długo nie chciał wynająć tego mieszkania, tam po prostu straszyło — mówią lokatorzy. — Nie pozwolimy, by matka Szymonka tu wróciła. Kobieta niebawem wychodzi z więzienia. Podobne zdanie ma były mąż Beaty Ch: — Chociaż karę odsiedziała, takiej zbrodni ludzie jej nie wybaczą — dodaje Marek Dejas (55 l.).

Katarzyna Michna i Gracjan Antosiewicz mówią, ze matka Szymonka nie ma powrotu do kamienicy w Będzinie, gdzie doszło do tragedii.13
Zobacz zdjęcia
Katarzyna Michna i Gracjan Antosiewicz mówią, ze matka Szymonka nie ma powrotu do kamienicy w Będzinie, gdzie doszło do tragedii. Foto: Policja, Krzysztof Matuszyński, Dawid Markysz / Edytor
15 lat temu ze stawu w Cieszynie (woj. śląskie) wyłowiono rozkładające się zwłoki 22-miesięcznego maleństwa. Był śliczny, ładnie ubrany, ale na jego twarzy rysował się ogromny obraz cierpienia. Takie zdjęcie opublikowali śledczy, prosząc ludzi o pomoc w ustaleniu tożsamości bezimiennego chłopczyka.

Policja 2 lata szukała rodziców znalezionego w stawie chłopczyka
Policja chodziła od domu, do domu, sprawdzając, czy nie brakuje dziecka w rodzinie. Nikt chłopca nie szukał. Śledczy byli też w mieszkaniu przy Piłsudskiego w Będzinie, gdzie mieszkał Szymonek z dwójką swoich sióstr, Natalką (wówczas 1 roczek) i Wiktorią (4 l.), ale rodzice zamiast niego podstawili wówczas syna starszej córki, który był w tym samym wieku, co Szymuś. W papierach wszystko się zgadzało.

Przełom nastąpił dopiero w czerwcu 2012 r. Jedna z sąsiadek w kamienicy przy ul. Piłsudskiego, nie dała się oszukać. Jej czujne oko i “wścibskość” pchnęło sprawę do przodu. Zgłosiła MOPS-owi, że nie widuje Szymusia od dłuższego czasu. Śledztwo znowu ruszyło, policjanci przyszli kolejny raz do domu rodziców Szymonka. Wtedy Jarosław R. (wtedy 42 l.) zbył ich kłamstwem, że jego partnerka Beata Ch. (wówczas 41 l.) pojechała w odwiedziny do ojca. Już wtedy rodzice szykowali się do ucieczki. Zabrali dwie córeczki i 15 czerwca 2012 r. zniknęli z Będzina. Policja zapukała do babci Szymonka, Zenobii R., by pobrać materiał genetyczny i porównać ze zwłokami znalezionymi w stawie. Chłopczyk z Cieszyna okazał się Szymonkiem z Będzina.

Rodzice zostali zatrzymani 23 czerwca 2012 r. Wiedzieli, już, że nie uciekną od odpowiedzialności. Wyszło też na jaw, jak zginął Szymuś. Został uderzony przez nich kopniakiem w brzuch, pękło mu jelito, doszło do zapalenia otrzewnej. Rodzice, zamiast iść z nim do szpitala (mieli go 400 metrów obok domu), pozwolili mun 3 dni konać w męczarniach. Gdy przestał płakać, zapakowali ciało do torby i wywieźli, porzucając w stawie w Cieszynie. Przez 2 lata brali zasiłki z MOPS-u, a Beata Ch. nawet wzięła własnego wnuka, syna swojej starszej córki z poprzedniego związku (był w wieku Szymonka) i zaszczepiła go jako swoje dziecko, by sprawa zniknięcia Szymusia nie wyszła na jaw.

Proces rodziców grozy trwał wiele lat, w 2018 r. orzeczono prawomocny wyrok. Jarosław R. dostał 15 lat, matka Szymonka — 13. Kobiecie kończy się odsiadka. Powoli szykuje się do wyjścia na wolność. Odwiedziliśmy lokatorów kamienicy przy ul. Piłsudskiego w Będzinie, gdzie 15 lat temu doszło do ogromnej tragedii.

Pod nr “14” w mieszkaniu na pierwszym piętrze, skonał w męczarniach 22-miesięczny Szymuś. Dziś mieszka tu młoda lokatorka. — Nie znam sprawy, wprowadziłam się rok temu, nic nie chcę wiedzieć na ten temat — powiedziała kobieta.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 Myjoy247