NFL
Trzylatek wyszedł z domu babci i zaginął. Przeżył noc dzięki swojemu pieskowi

To były straszne chwile dla bliskich trzyletniego chłopca, który wyszedł z domu babci i się zagubił. Maluch spędził noc w niesprzyjających warunkach atmosferycznych na dworze. Ogrzewał się o ciało psa, z którym poszedł. Na szczęście dziecko udało się odnaleźć. Ta niezwykła historia rozegrała się w Ukrainie.
Prawie pół tysiąca osób — funkcjonariuszy m.in. policji, straży, straży granicznej i wojska, a także mieszkańców ukraińskich Czerniowców i okolic — było zaangażowanych w poszukiwania trzyletniego chłopca, który wyszedł z domu swojej babci i ślad po nim zaginął — informuje RMF 24. Stacja podaje, że dziecko zagubiło się i spędziło zimną, deszczową noc w wąwozie na lokalnym wysypisku śmieci. Chłopiec przeżył tylko dzięki ciepłu psa, który trwał przy nim przez cały czas.
W środę 12 marca funkcjonariusze z Komendy Głównej Policji Narodowej w Winnicy poinformowali o niebezpiecznym zdarzeniu, do którego doszło w miejscowości Czerniowce w południowo-zachodniej części Ukrainy.
Jak podaje RMF 24, trzyletni chłopiec przebywał u swojej babci. W pewnym momencie niepostrzeżenie wyszedł z psem na podwórko, po czym przepadł razem ze zwierzęciem.
Dziecka szukało było prawie pół tysiąca osób. Byli wśród nich ratownicy, funkcjonariusze straży granicznej, wojska, ratownicy, a także mieszkańcy miejscowości. Podczas akcji użyto również dronów i kamer termowizyjnych. W poszukiwaniach udział brały policyjne psy.
Chłopca znaleziono rankiem w wąwozie na lokalnym wysypisku śmieci, znajdującym się kilka kilometrów od domu babci trzylatka. Jak podaje RMF 24, dziecko nocowało pod gołym niebem, w zimnie i w deszczu, ale z czworonożnym przyjacielem.
Obok chłopca był jego wierny pies Barbos, który przez ten cały czas go ogrzewał
— poinformowali policjanci, cytowani przez RMF 24.
Maluch z hipotermią trafił do szpitala. Prawdopodobnie, gdyby nie pies, nie przeżyłby.
