Connect with us

NFL

Trzy gole, pudło z karnego i dramaturgia! Znamy komplet finalistów Ligi Mistrzów

Published

on

Paris Saint-Germain melduje się w finale! Francuski gigant wypunktował Arsenal i wygrał z nim 2:1, choć emocje były od początku do końca. Były w tym meczu takie chwile, że trudno było przewidzieć rezultat, jakim to spotkanie się zakończyło. Ważnym uczestnikiem widowiska był Jakub Kiwior.

Paris Saint-Germain w Londynie wykonał pierwszy krok w stronę finału Ligi Mistrzów, gdy pokonał na wyjeździe Arsenal 1:0. U siebie chciał przypieczętować sukces i zapewnić sobie miejsce w decydującym o trofeum meczu obok Interu Mediolan. Dla polskich fanów istotne było to, że w pierwszym składzie Kanonierów wyszedł Jakub Kiwior. Jego drużyna w stolicy Francji zamierzała atakować, bo obrona wyniku nic jej nie dawała.

Interesujące było to, że w pierwszym składzie PSG nie było Ousmane Dembele, który jednak leczył kontuzję w ostatnich dniach i w roli straszaka zasiadł na ławce rezerwowych. Pierwszy do boju, zgodnie z zapowiedziami ruszył jednak Arsenal. W 2. minucie piłka nieznacznie minęła bramkę po główce Declana Rice’a, a dwie minut później Gianluigi Donnarumma musiał podpisać się niesamowitym refleksem po sytuacyjnym uderzeniu z bliska w wykonaniu Gabriela Martinelliego.

Arsenal zapędził PSG do narożnika i “działo się”, ale tylko pod jedną bramką. Kibice paryżan mogli w 8. minucie dziękować opatrzności i Donnarummie, który po perfekcyjnej paradzie wybronił strzał Martina Odegaarda. Paryż próbował się przebudzić, ale niemrawe były to próby i z fatalnym wykończeniem, albo i bez wykończenia. Pierwszy konkret ze strony gospodarzy miał miejsce w 17. minucie, kiedy to Chwicza Kwaracchelia trafił w słupek bramki gości. W 27. minucie nic już nie uratowało Arsenalu. Dokładnie z linii pola karnego przymierzył Fabian Ruiz i trafił idealnie.

W 30. minucie wydawało się, że zabójcza może się okazać kontra, którą kończył Bradley Barcola. Nawinął sobie obrońcę i uderzył, ale wprost w bramkarza rywali. Obraz meczu się zmienił. Arsenal po straconym golu, obniżył znacznie jakość swoich ataków.

Początek drugiej połowy to dość “zamknięty mecz”, mimo że Arsenal oczywiście nie zgadzał się z utrzymującym się wynikiem i zamierzał go zmienić. Na fajerwerki trzeba było jednak czekać. “Ugasił je” w 63. minucie Donnarumma, który jedną ręką wyciągnął znad poprzeczki kąśliwy strzał, jaki oddał Bukayo Saka. W 66. minucie sędzia Felix Zwayer zaordynował niezłe cofanie taśmy, wrócił bowiem do sytuacji sprzed ponad minuty, w której Achraf Hakimi oddawał strzał na bramkę Arsenalu. Jak wykazała powtórka VAR, przy okazji trafił rywala w rękę w polu karnym. Decyzja zatem była szybka i jednoznaczna.

Vitinha fatalnie wykonał rzut karny, drobił małymi kroczkami, by uderzyć słabo i w sygnalizowany sposób. David Raya rzucił się we właściwą stronę i obronił. PSG zadał cios parę minut później. Hakimi doszedł do bardzo dobrej sytuacji i z półobrotu uderzył przy słupku. Piłkę nieskutecznie w tej sytuacji próbował blokować Kiwior i wpadła ona do siatki. Było 2:0, a Arsenal znalazł się pod ścianą.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 Myjoy247