NFL
Tragedia w rodzinie Polaków w USA. 65-letni Józef umierał w męczarniach

Wystarczyła dosłownie chwila, by dwupiętrowy dom Polaków z Nowego Jorku stanął w płomieniach i niemal doszczętnie spłonął. Siedmioosobowa rodzina w ułamku sekundy straciła cały dorobek. Choć początkowo wydawało się, że wszystkim szczęśliwie udało się ujść przed żywiołem z życiem, niedługo potem ze szpitala napłynęły tragiczne wieści o śmierci 65-letniego Józefa, głowy rodziny.
Była niedziela, 2 marca, tuż przed południem, gdy w dwupiętrowym budynku przy 116-50 146th Street w Queens w Nowym Jorku pojawił się ogień. Na miejscu bardzo szybko pojawiły się służby, ale płomienie trawiły już wówczas znaczną część domu i sąsiadującego z nim mieszkania.
Walkę z żywiołem przez kilkadziesiąt minut toczyło 140 strażaków, a utrudniał ją dodatkowo silny wiatr. Jak podaje “Super Express”, sytuacja była bardzo poważna, bowiem na podwórku znaleziono płonący zbiornik z propanem, który groził wybuchem. Na szczęście zagrożenie szybko udało się zneutralizować.
W pożarze rannych zostało sześć osób, w tym trzech strażaków i trzech domowników, których trzeba było ewakuować. W najpoważniejszym stanie był 65-letni mężczyzna, który nieprzytomny został wydobyty z zadymionych pomieszczeń. Trafił do szpitala, gdzie lekarze próbowali ratować jego życie. Niestety, nie udało się. Oparzenia i zatrucie dymem okazały się zbyt poważne, lekarze stwierdzili zgon.
Jak ustalił “Super Express”, do pożaru doszło w domu polskiej rodziny, a ofiara to 65-letni Józef Sziffer, który do Stanów Zjednoczonych przyjechał z Podkarpacia. W domu w Queens mieszkał z żoną, córką, jej mężem i trójką dzieci. Córka mężczyzny, pani Sabina, jest pielęgniarką w miejscowym szpitalu. Po tragedii, jaka spotkała jej rodzinę, znajomi z pracy zorganizowali w internecie zbiórkę pieniędzy na pomoc kobiecie i jej bliskim
Stworzyliśmy tę zbiórkę dla naszej drogiej przyjaciółki Sabiny McHugh i jej rodziny, by wesprzeć ją po koszmarnym pożarze, który zniszczył jej dom i, niestety, doprowadził do śmierci jej ojca. Proszę, pomóżcie nam pomóc jej i jej rodzinie” — napisali w opisie organizatorzy.
Obecnie w sprawie pożaru prowadzone jest dochodzenie. W poniedziałek, 3 marca, nowojorska straż pożarna poinformowała, że najprawdopodobniej do zaprószenia ognia doszło wskutek “nieostrożnego wyrzucenia niedopałków.
