Connect with us

NFL

To już niemal pewne! Tylko cud uratuje ich przed spadkiem z Ekstraklasy

Published

on

Śląsk Wrocław do przerwy był zdecydowanie lepszy od Górnika Zabrze i stworzył sobie kilka naprawdę dobrych okazji, żeby strzelić bramkę. A jednak to zagubieni na boisku zabrzanie już w 15. minucie wyszli na prowadzenie dzięki próbie z dystansu Erika Janży. Górnik ostatecznie wygrał to spotkanie 2:0. Sytuacja Śląska jest już tragiczna. Jeszcze w tej kolejce wrocławianie mogą spaść z Ekstraklasy.

Śląsk notuje przyzwoitą wiosnę w Ekstraklasie – do tej pory zdobył 18 punktów. Gdyby wrocławianie tak samo spisywali się jesienią, to dzisiaj spadek by im nie groził. Tylko że przed przerwą zimową Śląsk był najgorszy w lidze. Wicemistrz Polski z 18 meczów wygrał wtedy jeden.

Biorąc pod uwagę jak słaby był Śląsk jesienią, to i tak jest sporym wyczynem, że wrocławianie wciąż są w grze o utrzymanie w Ekstraklasie. Tylko że w dzisiejszym meczu z Górnikiem musieli wygrać, żeby przedłużyć realne szanse na pozostanie w lidze. I choć Śląsk na boisku robił wiele, żeby strzelić bramkę, to w kluczowych momentach zawsze mu czegoś brakowało. Z 12 strzałów do przerwy tylko jeden był celny.

A Górnik Zabrze? Choć – zwłaszcza w pierwszych minutach – było widać, że to drużyna, która w ostatnim czasie znajduje się w kryzysie, to kibice nie mogli narzekać na jej skuteczność. Gospodarze już w 15. minucie wyszli na prowadzenie. Zawdzięczają to Erikowi Janży, który popisał się mocnym uderzeniem zza pola karnego.

Mogło się wydawać, że podrażniony Śląsk w drugiej połowie rzuci się do ataku. Tak się nie stało. Wrocławianie przez ponad 20 minut gry stworzyli tylko jedną bardzo dobrą okazję Mateusza Żukowskiego, gdzie świetnie zainterweniował Filip Majchrowicz. Dużo szczęścia Górnik miał w 73. minucie – po minięciu bramkarza w słupek trafił Piotr Samiec-Talar, a piłka odbiła się tak, że jeden z obrońców Górnika mógł ją przypadkiem skierować do bramki.

Niedługo potem spełniło się stare porzekadło o niewykorzystanych sytuacjach. W 77. minucie gola na 2:0 zdobył Dominik Sarapata. Precyzyjny strzał 17-latka był nie do obrony.

Śląsk po tej bramce już się nie podniósł. W ostatniej minucie gola na 3:0 strzelił jeszcze Sinan Bakis, ale jego trafienie nie zostało uznane z powodu spalonego. Porażka nie skazuje jeszcze wrocławian na spadek z ligi, ale sprawia, że ich los zależy od wyników innych drużyn. Jeżeli w swoich meczach przynajmniej po punkcie zdobędą Lechia Gdańsk (z Koroną w niedzielę 11 maja) i Zagłębie Lubin (z Widzewem w sobotę 10 maja), to spadek Śląska będzie pewny. Do końca sezonu Śląsk zagra jeszcze z Jagiellonią Białystok i Puszczą Niepołomice.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 Myjoy247