NFL
Szymon z Będzina przez kilka dni umierał w męczarniach. Piekło zgotowali mu rodzice

Zwłoki małego Szymona odnaleziono w 2010 roku, jednak jego tożsamość zdołano ustalić dopiero dwa lata później. Przez dwa lata oprawcy dziecka skrzętnie ukrywali jego śmierć. Przełomem okazał się anonimowy telefon, a na jaw wyszły kłamstwa i sekrety dwójki mieszkańców Będzina, którzy zakatowali na śmierć własnego syna.
W marcu 2010 roku na brzegu stawu w Cieszynie (woj. śląskie) dwóch chłopców zauważyło torbę. Wewnątrz znajdowały się zwłoki małego chłopca, które według późniejszej analizy miały leżeć tam od kilku dni. W trakcie śledztwa ustalono, że przyczyną śmierci był uraz jamy brzusznej. Nie udało się jednak określić konkretnego wieku oraz tożsamości ofiary. Nikt także nie szukał chłopca o podobnym rysopisie. Pod koniec kwietnia dziecko pochowano w bezimiennym grobie w Cieszynie, podczas gdy policja nadal pracowała nad odnalezieniem jego rodziców.
W trakcie śledztwa funkcjonariusze sporządzili portret chłopca. Według specjalistów dziecko miało około dwóch lat. Chłopiec mierzył w przybliżeniu 85 cm, był szczupłej budowy ciała, jego twarz była pociągła i blada, miał mały nos, krótkie blond włosy, niebieskie oczy i pełne uzębienie. Mimo że wizerunek dziecka został rozpowszechniony niemal w całej Polsce, zagadka tożsamości chłopca wciąż pozostawała nierozwiązana. Funkcjonariusze zdecydowali się nawet sprawdzać rodziny z województwa śląskiego, w których byli chłopcy w wieku podobnym do ofiary. Te działania także nie przyniosły rezultatów. Ostatecznie śledztwo umorzono w kwietniu 2012 roku.
Przełomowy telefon sąsiadki
Zaledwie kilka miesięcy później doszło do przełomu w sprawie. Stało się to po anonimowym telefonie do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Będzinie. Dzwoniąca przyznała, że od dawna nie widziała syna sąsiadów, a jego matka nie potrafiła racjonalnie wytłumaczyć jego nieobecności. Po kilku dniach policjanci odnaleźli rodzinę, w której brakowało jednego z domowników – małego Szymona. 40-letnia Beata Ch. i jej 41-letni partner Jarosław R. zostali zatrzymani. Badania DNA potwierdziły, że chłopiec odnaleziony przed dwoma laty w Cieszynie był ich synem.
