Connect with us

NFL

Szokujące wyznanie Artura Szpilki po zwycięstwie. “To było miesiąc temu”

Published

on

W sobotę w Gliwicach Artur Szpilka w kapitalnym stylu wygrał w pierwszej rundzie z Errolem Zimmermanem podczas XTB KSW 105. Już zapowiada, że chce szybko wrócić do treningów i celuje w jeszcze jedną lub dwie walki w tym roku. Zarazem dzień po gali w Gliwicach podczas rozmowy wyjawił całą prawdę i zdradził, dlaczego nie mógł sobie dać rady z samym sobą. – Odwołałem treningi, głowa mi nie pozwalała pracować – mówi Szpilka.

Artir Szpilka: Kurczę, zapaśnik to jeszcze za duże słowo, ale faktycznie była próba obalenia. Było też jiu jitsu. Złapał się siatki, ale go obaliłem. Tak zupełnie serio, to byłem bardzo uczulony na jego nogi i ich pilnowałem, żeby nie dać się trafić. Sam dobrze się poruszałem, nie robiłem głupich ruchów, ale… zapomniałem, że ma ręce i strzelił tym lewym sierpem. Nie jakoś mocno, bo kontaktowałem cały czas, ale nogi mi się ugięły i upadłem. Tym mnie zaskoczył.

Kłopoty to nie, bez przesady. Upadłem, ale od razu byłem bystry. Czasem tak jest, dostajesz potężną bombę i od razu wstajesz, a czasem trafia coś lżejszego i gość nie wstaje. U mnie nie było mocnego uderzenia, ale trafiło w punkt, upadłem. Tylko tam też była od razu walka. Ściągnąłem go. Fajnie, to były już takie odruchy, jakie powinny być u zawodnika MMA.

Do tego zmierzam, bo była i próba duszenia. Widać, że się uczysz.

Próby duszenia była później. Wcześniej próbowałem przede wszystkim go kontrolować. Nie mogłem go ubić całym łokciem, bo trzymał rękę w gardzie i to mi przeszkadzało. Gdybym próbował pracować całym łokciem, mógłby mnie zrzucić. Chodziło więc o to, żebym na nim siedział i zabierał mu cały czas ducha walki. Później, gdy się obrócił, włożyłem trójkąt. Przeskoczyłem z brzucha na bok i mogłem go wykończyć

Sam jestem z tego mega zadowolony. Trenuję z chłopakami cały czas, robimy grupy, trochę walczymy i pojawiają się odruchy bezwarunkowe.

Po twojej walce pierwsze pytanie, jakie mi przychodzi do głowy, to o zdrowie. Nic nie popękało ani się nie zerwało?

Nie, odpukać, wszystko jest dobrze. Nie mam nawet najmniejszego zadraśnięcia. Tyle tylko, że jestem niewyspany. Wróciliśmy dość późno, schodziły emocje, a rano musiałem wstać z pieskami. Mój Cycuś jest chory, cały czas na kroplówkach, ma trzeci stopień niewydolności nerek. Kamila wracała z nim o trzeciej w nocy od weterynarza. Rano odsypiała, a ja spacerowałem.

Ile razy w tym roku chciałbyś jeszcze wystąpić?

To nie ode mnie zależy. Teoretycznie nic mi się nie stało, choć pasowałoby troszkę odpocząć. Zobaczymy, co tam Martin Lewandowski będzie miał w głowie. Zawsze z nim wszystko ustalam. Może jedna lub dwie walki? Ja na pewno sobotnim występem się nakręciłem. Sam już zapowiadałem, że tydzień wolnego i wracam na salę się kulać.

Oczywiście, że jest realny! Na razie jednak Arek ma przed sobą walkę o pas z Philem De Friesem. Może nawet pojadę obejrzeć to na żywo w czerwcu. Będę mu kibicował, choć mnie denerwował przed walką z Zimmermanem, choć rozumiem, że są kolegami. Wierzę jednak, że ma szansę zdobyć pas. Jego narożnik i sam Arek wiedzą, jak wyciągać wnioski i co robić, żeby wygrać. Wrzosek to trudny rywal. Okopuje nogi, ma dobry boks. De Fries w starciu z takimi rywalami od razu szuka obalenia. A Arek będzie miał za sobą niesamowitych kibiców, którzy dają mu kopa. No i jeszcze coś – nie ma nic do stracenia. Jak przegra z mistrzem KSW, to zniknie mu tylko zero z rekordu.

Wspomniałeś, że Wrzosek, który był w narożniku Holendra, cię denerwował. Zimmerman też cały czas cię zaczepiał i dogadywał. Jak w szczycie twojej kariery bokserskiej, gdy sam lubiłeś różne zaczepki.

To jedno, ale jest jeszcze coś. Miałem kryzysy psychiczne, spowodowane wieloma rzeczami. Przepracowałem to i ostatnie dwa tygodnie były świetne. Nie mogę sobie nic zarzucić, ale wcześniej… Zastanawiałem się, czy w ogóle wyjść do tej walki. Pojawiły się demony w głowie, różne myśli. Znowu walka z kickbokserem, a co jak znowu coś się stanie? Pojawiają się pytania w głowie, człowiek sam je sobie zadaje. Tak chyba jest u każdego, że przychodzą gorsze dni, człowiek martwi się o wszystko, głowa sama szuka problemów.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 Myjoy247