Sylwia Peretti szczerze o śmierci jedynego syna. “Zostałam sama ze swoim bólem”

Tragiczne zdarzenie z 15 lipca 2023 r., gdy na ulicach Krakowa roztrzaskał się samochód, którym jechał jej syn z trzema kolegami, zmieniło jej życie diametralnie. Choć mówi się, że czas leczy rany, Sylwia wciąż nie może pogodzić się ze stratą ukochanego syna.

Mimo że Sylwia stara się wracać do normalności i żyć jak wcześniej, nic już nie cieszy jej tak samo. Celebrytka przebywa obecnie na rajskich wakacjach, stamtąd jednak także dzieli się głównie tęsknotą za synem i ogromnym bólem.

W najnowszym filmiku, na którym widzimy Sylwię spacerującą nad brzegiem morza, celebrytka powiedziała, jak czuje się po stracie. — Los zabrał mi to, co najcenniejsze. W jednej chwili mój świat runął, a ci, którzy mieli być obok, zniknęli — podkreśliła. — Zostałam sama ze swoim bólem, ale nie pozwoliłam, by mnie złamał — dodała.

— Choć życie wystawiło mnie na najcięższą próbę, wciąż stoję. Silniejsza niż kiedykolwiek. Nie dla innych, nie dla świata. Dla siebie. Bo wiem, że w moim sercu płonie siła, której nic i nikt nie jest w stanie ugasić — powiedziała Sylwia.

Syn Sylwii Peretti miał zaledwie 24 lata. Razem z nim w wyniku brawurowej jazdy ulicami Krakowa, i to jak się później okazało pod wpływem alkoholu, życie stracili jeszcze 24-letni Michał G., 23-letni Olek T. i 20-letni Marcin H.