NFL
Świątek wyznaje o 2:00 w nocy. Uniknęła tragedii, później padła gorzka prawda
Iga Świątek nie poprawi swojego najlepszego wyniku na Australian Open w karierze. Polka przegrała z Madison Keys po trzech setach i ostatecznie to nie ona zagra w wielkim finale z Aryną Sabalenką. Mimo porażki i bardzo późnej godziny polska tenisistka stanęła przed kamerą Eurosportu i udzieliła wypowiedzi dziennikarzowi. W rozmowie z nim wyznała, co sądzi o swoim udziale w tegorocznym turnieju w Melbourne.
Iga Świątek szła “jak burza” przez kolejne etapy Australian Open. Wydawać by się mogło, że Polka wreszcie okiełznała tę nawierzchnię i pokona również Madison Keys, która w przeszłości radziła tu sobie naprawdę dobrze. Wyzwanie okazało się jednak jeszcze zbyt trudne. Być może za rok Iga Świątek awansuje do wielkiego finału, ale tym razem musiała zadowolić się udziałem w półfinale. I poniekąd zadowoliła się. Po pojedynku z Madison Keys, mimo że w Melbourne była już 2:00 w nocy, Polka stanęła przed kamerą i powiedziała, jak ocenia swój występ w tym meczu i w całym turnieju.
– Na pewno nie jest to przyjemne, przegrać po piłce meczowej. Nie wszystko potoczy się zawsze tak, jak chcemy, więc trzeba to zaakceptować, wyciągnąć wnioski i pracować, aby w kolejnych latach wygrać tutaj coś więcej – oceniła Polka.