NFL
Świątek przegrała aż dziewięć akcji z rzędu. Abramowicz tylko spojrzała na Fissette’a

Iga Świątek przegrała dziewięć akcji z rzędu, Maria Sakkari jej uciekła, a trener Wim Fissette i psycholożka Daria Abramowicz widząc to wszystko najspokojniej w świecie wymieniali uwagi. Nasza tenisistka dobrze wiedziała, co robić. Nie panikowała, odpracowała to, co straciła i pewnie wygrała mecz drugiej rundy turnieju WTA 1000 w Dosze 6:3, 6:2.
Iga Świątek wygrała turniej w stolicy Kataru w 2022, 2023 i 2024 roku. Teraz też jest faworytką. Na kortach w Dosze czuje się bardzo pewnie. Jak bardzo – zobaczyliśmy w jej meczu z Marią Sakkari.
Pierwszy występ Polki w tegorocznym turnieju WTA 1000 w Dosze zaczął się zgodnie z przewidywaniami. Świątek wygrała swojego gema serwisowego, następnie przełamała rywalkę i wyszła na prowadzenie 2:0. I nagle stało się coś, co wrażliwsi kibice pewnie przypłacili przyspieszonym biciem serca. Oto bowiem w zaledwie kilka minut z 2:0 dla Świątek zrobiło się 3:2 dla Sakkari. I jeszcze Greczynka miała serwis.
To się nie “zrobiło” samo. Sakkari grała dobrze, była bardzo waleczna, a tenis Igi nagle się posypał. Głównie dzięki błędom Polki Greczynka zanotowała przełamanie powrotne na 1:2. Tylko dzięki niewymuszonym błędom Świątek Sakkari wyrównała na 2:2 – w tym gemie Polka cztery razy z rzędu pomyliła się z bekhendu, teoretycznie ze swojej pewniejszej strony.
