NFL
Strażacy wyciągnęli z wraku auta trzy bezwładne ciała

To miała być dla tych trojga młodych ludzi radosna majówka, lecz nim na dobre się zaczęła, doszło do potwornego wypadku. Na zakręcie auto prowadzone przez Kacpra wypadło z szosy i uderzyło w drzewo. Dziś są tylko łzy po śmierci Kacpra i Pawła. I rozsadzająca serce matki obawa o wiszące na włosku życie Natalii.
Kacper († 22 l.) i Natalia (20 l.) byli parą. W Święto Pracy, 1 maja wsiedli do audi i wyruszyli w drogę. W samochodzie jechał z nimi jeszcze Paweł († 24 l.), wujek Natalii. Audi wjechało do niedużego Sączowa, miejscowości pomiędzy Będzinem a Tarnowskimi Górami. Dochodziła godz. 19.30, gdy samochód wszedł w łuk ulicy Przełajka. Tam wszystko poszło źle. Audi straciło przyczepność tuż po wyjściu z zakrętu. Po chwili uderzyło w drzewo. Skutki wypadku są opłakane. Strażacy wyciągnęli z wraku auta trzy bezwładne ciała. Niestety okazało się, że Kacper zginął od razu.
Reanimowano Pawła i Natalię. Potem oboje trafili do szpitala. Jednak już po dwóch dniach z placówki nadeszły hiobowe wieści – śmierć zabrała również Pawła. O życie w szpitalu wciąż walczy Natalia. Serce jej matki Sylwii pęka z bólu i strachu.
1 maja w wypadku zginął Kacper, chłopak mojej córki. Dziś po ciężkiej walce o życie odszedł mój brat Paweł, który też jechał samochodem. Córka Natalia jest w szpitalu i nadal walczy – by żyć. Dziękuję za słowa otuchy, ale jedyne, co nam jest potrzebne w tych ciężkich chwilach, to spokój i modlitwa za córkę Natalię – napisała zrozpaczona matka, drżąca czy jej córcia wygra walkę o życie
Śmierć Kacpra sprawiła, że serce jego matki Anny pękło na milion kawałków.
– Synu, może już nie możemy cię tulić w ramionach, ale zawsze będziemy cię nosić w swoich sercach. Dałeś nam wiele powodów do dumy, ale największą dumą dla nas jest powiedzenie innym, że byłeś naszym synem. Kochamy cię teraz i na zawsze – tak pożegnała ukochanego syna.
