NFL
Stenogramy kolegium IPN. Karol Nawrocki musiał się gęsto tłumaczyć

Szukaj w serwisie…
Szukaj
Fakt Polityka Były pracownik IPN przerywa milczenie. Karol Nawrocki musiał się tłumaczyć
Stenogramy kolegium IPN. Karol Nawrocki musiał się gęsto tłumaczyć
Aleksander Wojak
Aleksander Wojak
Dziennikarz działu Polityka
Data utworzenia: 9 marca 2025, 10:10.
Udostępnij
Wokół stenogramów z posiedzeń Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej (IPN) narasta coraz więcej kontrowersji. Posłanki Koalicji Obywatelskiej Jolanta Niezgodzka i Alicja Łepkowska-Gołaś wystąpiły do IPN o ich udostępnienie, jednak spotkały się z odmową. Tymczasem prezes Instytutu i kandydat na prezydenta popierany przez PiS, Karol Nawrocki, zapewnia, że “nie wstydzi się niczego”, co padło na tych posiedzeniach.
Karol Nawrocki.1
Zobacz zdjęcia
Karol Nawrocki. Foto: 123RF / Damian Burzykowski / newspix.pl
Czy IPN ma coś do ukrycia? Zdaniem anonimowego informatora – byłego pracownika Instytutu – stenogramy mogą zawierać niewygodne informacje dotyczące pierwszych decyzji Nawrockiego jako prezesa oraz kontrowersyjnych zwolnień pracowników
Stenogramy posiedzeń Kolegium IPN nie są tajne – to oficjalne protokoły dokumentujące obrady tego organu. Pomimo to, wniosek posłanek KO o ich udostępnienie został odrzucony zarówno na podstawie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, jak i w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej.
Według Rzecznika IPN Rafała Leśkiewicza, stenogramy nie posiadają “przymiotu informacji publicznej” i dlatego nie mogą zostać udostępnione.
“Wniosek o udostępnienie stenogramów wszystkich posiedzeń Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej od lipca 2021 r. do czerwca 2023 r. nie podlega załatwieniu na podstawie ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (dalej jako: u.d.i.p.), ponieważ stenogramy z posiedzeń
Kolegium IPN nie posiadają przymiotu informacji publicznej w rozumieniu u.d.i.p., więc nie podlegają udostępnieniu w trybie jej przepisów”
— czytamy w oświadczeniu opublikowanym 04.02.2025 r. na stornie IPN.
Ponadto zdaniem rzecznika IPN niedopuszczalne jest sugerowanie, że “utajnianie” dokumentów wewnętrznych z obrad Kolegium IPN może mieć związek z poruszanymi na obradach sprawami pracowniczymi.
Były pracownik IPN, który prosi o zachowanie anonimowości, uważa jednak, że prawdziwy powód odmowy leży gdzie indziej.
— Przed rokiem 2023 całe kolegium było opanowane przez popleczników pana Nawrockiego. W tej chwili jest siedem do dwóch, a IPN nie chce udostępniać protokołów właśnie z tego okresu początkowego funkcjonowania pana Nawrockiego jako prezes. Nie ma też dostępu do protokołów, które mówiły o okolicznościach powołania pana Nawrockiego na prezesa
— mówi były pracownik IPN w rozmowie z “Faktem”
Ponadto anonimowy informator twierdzi również, że stenogramy mogły zawierać dyskusje na temat głośnych kontrowersji, w tym zwolnień historyków dr. Poleszaka, prof. Łukasiewicza, dr. Zajączkowskiego oraz trzech kobiet ze Szczecina, które miały stracić pracę wbrew regulaminowi i kodeksowi pracy.
— To wszystko na kolegium musiało być omawiane. Z jakiegoś powodu nie udostępniają tych materiałów
— sugeruje anonimowy informator.
