NFL
Słowa Karola Nawrockiego rozsierdziły lekarzy. “Są pewnie na to jakieś paragrafy”

Karol Nawrocki przyznał w środę, że jest przeciwko przymusowym szczepieniom, czym wywołał niemałą konsternację w środowisku lekarskim. Słowa kandydata na prezydenta są szeroko komentowane w mediach, a głos w dyskusji zabrał też dr n. med. Sławomir Kiciak z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Lublinie. — Jeżeli ktoś nawołuje do przeciwstawiania się szczepieniom, to są pewnie na to jakieś paragrafy — ocenił na antenie Radia ZET.
— Jestem przeciwko przymusowym szczepieniom, szczególnie ludzi dorosłych — odpowiedział kandydat na prezydenta popierany przez PiS, dodając, że sprzeciwia się także obowiązkowym szczepieniom dzieci, “z wyłączeniem tylko tych chorób, które są zagrożeniem generalnym dla populacji”. — Znamy przypadek szczepień na palio i choroby Heinego-Mediny — powiedział Karol Nawrocki, robiąc błędy w nazwie groźnej choroby.
Jego wypowiedź rozsierdziła wielu lekarzy i komentatorów, którzy argumentują, że w sprawach zdrowotnych należy słuchać nie polityków, lecz ekspertów.
— To już jest sprawa pana Nawrockiego. Ale jeżeli ktoś nawołuje do przeciwstawiania się szczepieniom, to są pewnie na to jakieś paragrafy — stwierdził na antenie Radia ZET dr n. med. Sławomir Kiciak, szef oddziału zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Lublinie.
