Connect with us

NFL

Sensacja! Tak Wrocław żegna się z Ekstraklasą_

Published

on

Niespodzianka we Wrocławiu! Jagiellonia Białystok nie dała rady pokonać na wyjeździe pewnego już degradacji Śląska i zremisowała z nim 1:1. Białostoczanie mieli spore problemy ze skutecznością, ale nie po raz pierwszy remedium na kłopoty okazał się Jesus Imaz. Mieli też szczęście, bo gospodarze w ostatniej akcji meczu zmarnowali kapitalną szansę. Wrocławianie natomiast musieli zmagać się z wściekłością własnych fanów, którzy jeszcze przed meczem srogo ich wygwizdali.

Niespełna rok temu Jagiellonia Białystok zdobyła mistrzostwo Polski, wyprzedzając Śląsk Wrocław dzięki lepszym meczom bezpośrednim. Minęły niemal 365 dni i choć nadal jest to mecz mistrza oraz wicemistrza Polski, nastroje na Podlasiu i w stolicy Dolnego Śląska nie mogą się bardziej różnić. Jagiellonia nadal walczy o ligowe podium. Wygrana ze Śląskiem dawałaby im co najmniej pole position przed ostatnim meczem u siebie z zagrażającą im Pogonią Szczecin. A jeśli szczecinianie nie wygraliby w sobotę z Lechią Gdańsk, to nawet już bezpośrednio brązowe medale.

Dla Śląska ten mecz to stypa. Stypa na pożegnanie Wrocławia z Ekstraklasą. WKS jako pierwszy zespół od 1977 roku (GKS Tychy) spadł z Ekstraklasy jako wciąż obecny wicemistrz kraju. Szereg fatalnych decyzji organizacyjnych, transferowych i przede wszystkim koszmarna sportowo jesień (tylko 9 pkt) doprowadziły do katastrofy. Wspomnianą stypę widać było na trybunach. Najzagorzalsi fani Śląska ubrani solidarnie na czarno, a do tego baner z napisem na czarnym tle “nic nie może przecież wiecznie trwać”. Za to przed meczem przy wyczytywaniu składu Śląska, zamiast tradycyjnych owacji pojawiły się potężne gwizdy. Przy klubowym hymnie tak samo. Mówiąc krótko, atmosfera odpowiadająca sytuacji w tabeli.

Mogliśmy jedynie liczyć na to, że na boisku będzie mniej depresyjnie. Od pierwszych minut to Jagiellonia chciała o to zadbać. Niespełna dziesięć minut zajęło jej wypracowanie dwóch świetnych okazji, ale zmarnowali je kolejno Imaz (nad bramką z 5. metra) i Pululu (z ok. 11. metra prosto w bramkarza). Śląsk też odpowiedział srogim pudłem Jehora Matsenki głową z kilku metrów. Z kreacją było zatem całkiem nieźle, ale celowniki po obu stronach potrzebowały kalibracji. Piłkarze dostali na to nawet chwilę przerwy z uwagi na zadymienie po racach.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 Myjoy247