NFL
Seniorzy z “Sanatorium miłości” wystąpili przeciw Edmundowi. Polały się łzy, padły przykre słowa

W poprzednim odcinku “Sanatorium miłości” widzowie zobaczyli oświadczyny Edmunda i zdecydowaną odmowę Ani. Wtedy wszystkim zachowanie mężczyzny wydało się dziwne. Dlatego cała grupa urządziła emerytowanemu kulturyście coś w rodzaju zbiorowej psychoterapii, na której wygarnęli Edmundowi, co o nim myślą. Polały się łzy, ale nie tylko Edmund ocierał oczy.
Uczestnicy siódmej edycji “Sanatorium miłości”.
Uczestnicy siódmej edycji “Sanatorium miłości”.
Edmund z siódmej edycji “Sanatorium miłości” jest właścicielem klubu fitness, w którym dzieli się swoją wiedzą i pasją z innymi. Jego marzeniem jest, aby w wieku 100 lat móc wycisnąć na klatkę 100 kg. Był dwukrotnie żonaty, a kilka miesięcy temu stracił swoją drugą żonę, która zmarła na nowotwór.
Mężczyzna jest wyjątkowo dumny ze swej muskulatury i demonstruje swoje osiągnięcia i mięśnie wszystkim, czy tego chcą, czy nie. To właśnie się stało się kością niezgody pomiędzy Edmundem a resztą kuracjuszy z “Sanatorium miłości”. Okazało się bowiem, że nie tylko Ania miała dość jego nachalnych umizgów. Seniorzy urządzili więc spotkanie całej grupy i wielu z nich wygarnęło Edmundowi, co o nim myśli.
Pierwsza jednak temat dziwacznego zachowania Edmunda poruszyła spokojna Grażyna. W rozmowie z Małgorzatą stwierdziła, że Edmund “gwiazdorzy”.
W rozmowie przed kamerami programu “Sanatorium miłości” także Stanley nie wyrażał się pochlebnie o Edmundzie.
Grupa jest zdegustowana i zmęczona Edmundem. Dziewczyny są już zmęczone jego zaczepkami, wyznawaniem miłości i tak dalej. My patrzymy na to z takim politowaniem. No, żal mi chłopa — wypalił Stanley.
Z kolei Marek z Torunia powiedział Edmundowi, że jego zachowanie jest po prostu irytujące.
— Edek, powiem ci wprost w oczy. No nie lubię takich ludzi, którzy po prostu grają kogoś albo cały czas gada, że dostajesz jakieś reklamy, dostajesz pieniądze za kontrakty i wszystkich zaczepiasz po drodze. Sorry, ale musisz jedno zrozumieć, że nie jesteś pępkiem świata — wygarnął Marek.
Elżbieta zaproponowała konstruktywne rozwiązanie w obliczu narastającego konfliktu między Edmundem i Markiem.
— Eddie, a może zrób coś takiego? Po pierwsze nie mów tak dużo o tych swoich nagrodach, o tym, co było, tylko skup się na tym, co jest, że chcesz nas poznać, chcesz z nami rozmawiać, ale nie mów o tym, co było i co jest w twoim miejscu zamieszkania. Tu razem się spotykamy i razem przeżywamy te chwile — apelowała rozsądnie Elżbieta.
W końcu seniorzy pogodzili się, choć widać było, że Edmundowi jest bardzo przykro, że jego koledzy z “Sanatorium miłości” tak go odbierają. Nawet otarł łezkę z oka. Był tak zirytowany, że w pewnym momencie uniósł się honorem i nawet zadeklarował, że opuści randkowe show TVP. Ostatecznie pozostał w Mrągowie.
Jednak to nie były jedyne łzy w tym odcinku “Sanatorium miłości”. Pojawiły się one również w oczach Stanleya, który wyznał przed kamerami, że kocha zauroczoną nim Urszulę. Podobieństwo seniorki do królowej Camilli jest wprost zdumiewające.
Niestety, jak było widać w zajawce kolejnego odcinka, sympatyczna Grażynka przeżyje smutne chwile. Po randce z Bogdanem seniorka stwierdziła, że nawet czuje niewielkie motyle w brzuchu. Jednak w następnym odcinku okaże się, że obieżyświat z Bydgoszczy nie jest tak miły wobec niej.
— Po prostu rozmawialiśmy z Bogdanem i on mi powiedział: “Puknij się w ten głupi łeb” — wyznała smutna Grażynka.
Na co obrażony senior stwierdzi, że już nie chce rozmawiać z Grażyną. — Ja nie mam nic do powiedzenia Grażynce. Niech idzie do psychologa — wypalił Bogdan. Te straszne słowa sprawiły Grażynie przykrość i również ocierała łzy.
To raczej nic dobrego relacji między tą dwójką nie wróży.
