Ruszą kontrole w całej Polsce. Sanepid zapowiada wielką akcję

W związku z dwoma wykrytymi w Polsce przypadkami błonicy Główny Inspektorat Sanitarny zapowiedział ogólnokrajowe kontrole. Akcja ruszyły 1 kwietnia. Inspektorzy będą badali poziom wyszczepienia dzieci w poszczególnych regionach — zapowiedział w rozmowie z Interią szef GIS dr Paweł Grzesiowski.

GIS chce ustalić, ile dzieci w Polsce jest niezaszczepionych i czy są ku temu przyczyny. — Chcemy porównać wskaźniki między punktami. Są takie, gdzie zaszczepiono jedynie 20-30 proc. dzieci i takie, gdzie ten odsetek sięga 95 proc. — opisał dr Paweł Grzesiowski
Szef GIS przyznał, że to pierwszy etap do wprowadzenia elektronicznej karty szczepień. — Kiedy już zgromadzimy dane wyjściowe, będziemy mogli od początku przyszłego roku wystartować — opisał
O chorobie w ostatnich dniach zrobiło się głośno po tym, jak — po raz pierwszy od wielu lat — w naszym kraju potwierdzono przypadek błonicy u sześcioletniego dziecka. Niedługo później media obiegła informacja o drugiej osobie, która zapadła na błonicę

Ogólnopolska akcja sanepidu ma rozpocząć się z początkiem kwietnia. Powiatowe oddziały Głównego Inspektoratu Sanitarnego już w przyszłym tygodniu roześlą do punktów szczepień powiadomienia w tej sprawie. Zbadanych ma zostać ponad 8 tys. miejsc, gdzie podawane są szczepionki.

— Jesteśmy technicznie gotowi. Czekaliśmy na zmniejszenie fali grypy, bo w przychodniach były tłumy pacjentów — podkreślił w rozmowie z Interią główny inspektor sanitarny dr Paweł Grzesiowski.

Szef GIS wyjaśnił, że inspektorzy chcą ustalić, ile dzieci w Polsce jest niezaszczepionych i czy są ku temu przyczyny medyczne. — Ponadto zamierzamy porównać wskaźniki między punktami szczepień. Już dziś wiemy, że są takie punkty, gdzie zaszczepiono jedynie 20-30 proc. dzieci zapisanych do danego lekarza i takie, gdzie ten odsetek sięga 95 proc. Te ogromne różnice rodzą pytanie o przyczynę i ewentualne działania naprawcze — opisał.

Będziemy porównywali liczbę kart szczepień w danym roczniku z liczbą urodzeń. Dziecko może zniknąć z systemu opieki zdrowotnej, ale mając PESEL, nie znika z systemu administracyjnego, co pozwoli nam na dalsze poszukiwania. W zależności od wstępnych ustaleń kontroli będziemy na bieżąco rozszerzać nasze działania — wyjaśnił dr Paweł Grzesiowski.

Główny inspektor sanitarny opisał, że kontrola wynika z braku danych dotyczących poziomu wyszczepienia dzieci. — System nie jest scyfryzowany, nadal mamy papierowe karty szczepień. Kontrola NIK wykazała wiele uchybień w kwestii sprawozdawstwa o szczepieniach. Dane się gubią. Te kwestie spowodowały konieczność podjęcia powszechnej kontroli i ustalenia stanu faktycznego — opisał.

Jednocześnie dr Paweł Grzesiowski przyznał w rozmowie z Interią, że to pierwszy etap do wprowadzenia elektronicznej karty szczepień. — Kiedy już zgromadzimy dane wyjściowe, będziemy mogli od początku przyszłego roku wystartować z elektroniczną kartą szczepień, która sprawi, że będziemy mogli na bieżąco monitorować sytuację — zaznaczył.