NFL
Rosjanin może startować w cyklu ERC dzięki wsparciu polskiej firmy Szczegóły ⬇⬇⬇

Chcę podziękować Jarkowi Kołtunowi – powiedział Nikołaj Griazin po zwycięstwie w pierwszej rundzie rajdowych mistrzostw Europy. Rosjanin może startować w cyklu ERC dzięki wsparciu polskiej firmy.
Nikołaj Griazin i Jarosław Kołtun stworzyli wspólny zespół w rajdowych mistrzostwach Europy (ERC). Swoje plany ogłosili w połowie marca, ale zrobili to po cichu. Krótka wzmianka o nowej ekipie pojawiła się przede wszystkim na stronie internetowej mistrzostw. Nie było żadnej głośnej konferencji ani wielkiego show, a Rosjanin to przecież były wicemistrz Europy i czołowy kierowca rajdowych mistrzostw świata (WRC).
Jako że Griazin regularnie startuje też w WRC, od początku było jasne, że nie będzie mógł wystartować we wszystkich rundach europejskiego czempionatu. – Zrobię wszystko, by osiągnąć jak najlepsze rezultaty dla zespołu – przekazał w komunikacie prasowym rosyjski kierowca, a Kołtun z kolei cieszył się z tego, że udało się zbudować “mocną ekipę”. – Jestem pewien, że osiągniemy świetne wyniki – podkreślał.
Wspólne starty Griazina i Kołtuna w ramach jednego zespołu (J2X Rally Team) wywołały mieszane odczucia w polskim środowisku rajdowym. Polak zdecydował się na współpracę z Rosjaninem, który obecnie korzysta z bułgarskiej licencji. Wszystko po to, aby ominąć konieczność rywalizacji pod neutralną flagą i uniknąć innych niedogodności. Rosjanie od momentu wybuchu wojny w Ukrainie nie mogą bowiem startować pod własną flagą – taką decyzję podjęła Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA).
Griazin rozpoczął sezon w ERC od zwycięstwa w 42. Rajdzie Sierra Morena. Po zakończeniu imprezy zaskoczył dziennikarzy. Wymienił z nazwiska polskiego przedsiębiorcę, jak i Czecha odpowiedzialnego za przygotowanie jego rajdowej Skody. – To był ciężki weekend. Jednak na pewno chcę podziękować Jarkowi Kołtunowi i Jaroslavowi Orsakowi. Zespół wykonał dobrą robotę, wszyscy byli w idealnej formie, co mnie motywowało. Dziękuję też mojemu inżynierowi Jankowi, choć wiem, że nie spodoba mu się, że o nim wspominam – powiedział na mecie 27-latek.
Kołtun też zamierzał wystartować w Rajdzie Sierra Morena, ale wycofał się z imprezy z powodów zdrowotnych.
Griazin podkreślał, że bez wsparcia Kołtuna jego występy w ERC nie byłyby możliwe. Wystarczy rzut oka na rajdową Skodę, aby dostrzec na niej logotypy firmy Madej Wróbel z Rudy Śląskiej. To znany producent kiełbas i wędlin na polskim rynku, który powiązany jest biznesowo z polskim kierowcą.
Czy ktoś nam w ogóle zostanie?” – to pytanie zadał na początku 2024 roku rosyjski serwis sports.ru, gdy okazało się, że Nikołaj Griazin postanowił “zdradzić” ojczyznę i wybrał starty z licencją bułgarską.
Griazin okazał się kolejnym kierowcą z Rosji, który zrezygnował z możliwości ubiegania się o starty z neutralną flagą. Dzięki unikowi z bułgarskimi papierami nie musiał podpisywać dokumentu o neutralności politycznej, w którym znajdowały się słowa potępiające rosyjską agresję na Ukrainę. W preambule oświadczenia zamieszczono też słowne wsparcie dla narodu ukraińskiego.
Dokument FIA od 2022 roku budził kontrowersje w Moskwie. Spora część kierowców nie chciała go podpisywać, bo Kreml mógłby uznać to za formę krytyki władzy i działań wojska. Tymczasem reżim Władimira Putina po wybuchu wojny w Ukrainie wprowadził przepisy, które zakładają konsekwencje karne dla krytyków “specjalnej operacji wojskowej”, jak tamtejsza propaganda określa inwazję na Ukrainę. Dopiero na początku 2025 roku zmieniono treść dokumentu i usunięto z niego słowa o wsparciu dla narodu ukraińskiego.
Wcześniej, bo w 2022 roku Griazin nie mógł wystartować w Rajdzie Estonii i ominął rundę mistrzostw świata WRC, bo nie otrzymał wizy wjazdowej do kraju. Wywołało to międzynarodowy skandal. Rosyjski MSZ domagał się od władz w Tallinie wyjaśnień, a tamtejszy rząd oświadczył, że brak wizy dla Griazina to efekt… troski o kierowcę. Decyzję tłumaczono tym, że po agresji Moskwy na Kijów w estońskim społeczeństwie “nie brakuje przeciwników rosyjskich działań” i kierowca mógłby znajdować się w niebezpieczeństwie.
– Prawo to prawo, a ja jestem osobą, która go przestrzega. Dlatego oglądałem Rajd Estonii w telewizji. Nie stanowiło to dla mnie problemu – mówił później Griazin w rosyjskim “Championat”.
Tyle że rosyjski kierowca nigdy nie potępił inwazji na Ukrainę. Gdy Putin wydał rozkaz do ataku na Ukrainę, akurat odbywał się Rajd Szwecji. Dlatego dziennikarze od razu zapytali Griazina, co sądzi o wydarzeniach na Wschodzie. – Staram się oddzielić politykę od sportu. Interesują mnie tylko rajdy. Nie będę tego komentował – powiedział zachowawczo.
