Connect with us

NFL

Przez półtorej minuty sędzia czytał opis obrażeń małej Marii. Potem wydał wyrok. Skazany nawet nie drgnął

Published

on

Przez ponad półtorej minuty sędzia odczytywał opis obrażeń 1,5-rocznej Marii, zamordowanej przez ojca Sierhieja T. Jej 4,5-letnia siostra Daria i mama Julia również zostały przez niego zabite. Mimo tak przerażającego stanu, zwłaszcza najmłodszej ofiary, sędzia uznał to przestępstwo za “zwykłe zabójstwo”, a nie dokonane ze szczególnym okrucieństwem. Takiej kwalifikacji domagała się prokuratura. Oskarżony nigdy nie okazał skruchy. Wyrok dożywotniego więzienia przyjął bez żadnych emocji.

Dramat rozegrał się blisko półtora roku temu w podpoznańskim Puszczykowie. Sierhiej T. w brutalny sposób udusił swoją żonę Julię. Jak ustalili śledczy, chciał się “pozbyć problemu”. Żona od dawna suszyła mu głowę o to, że nie pracuje i pije za dużo alkoholu. Kiedy obudziła się jedna z córeczek, ją również zabił. Dziecko miało tak pogruchotaną czaszkę, że podczas sekcji zwłok nie dało się jej złożyć w całość. Zaatakował też drugą z córek. Wszystkie ofiary miały liczne obrażenia okolic głowy, szyi i klatki piersiowej. Niektóre miały połamane ręce. Potem Sierhiej T. przez kilka dni żył ze zwłokami w domu. Synowi żony zabronił wchodzić do sypialni. Tłumaczył mu, że mogą być tam zarazki, bo Julia i dziewczynki zostały zabrane do szpitala ze względu na COVID. Dopiero gdy matka kobiety, zaniepokojona postanowiła przyjechać do Polski, mężczyzna przyznał się ochroniarzowi w galerii do tego, co zrobił.

Potem wielokrotnie przyznawał się do tej zbrodni i opisywał ją ze szczegółami w rozmowie ze strażnikami, policją i prokuraturą. Nie był do niczego przymuszany. Dlatego ta wersja brzmi wiarygodnie. Sąd nie dał wiary wersji przedstawionej na ostatniej rozprawie. Nie była ona logiczna

— tłumaczył, ogłaszając wyrok sędzia Daniel Jurkiewicz.

Odniósł się w ten sposób do twierdzenia oskarżonego, że nie zabił bliskich i że musiał to zrobić jego były pracodawca, z którym miał zatarg. Jednak nie umiał racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego, gdy odkrył ciała, nie wezwał policji.

Sąd doszedł do przekonania, że w świetle zgromadzonego materiału dowodowego m.in. badań daktyloskopijnych, oględzin miejsca zabójstwa, wyjaśnień podejrzanego z wyjątkiem ostatniego, wyjaśnień świadków, wyników sekcji zwłok i obserwacji psychiatrycznej w ocenie sądu wina i sprawstwo oskarżonego nie budzą wątpliwości

— argumentował sędzia Jurkiewicz.

W przypadku Darii i Marii prokuratura wnioskowała o uznanie, że było to zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Prokuratorka podczas mowy końcowej podkreślała, z jaką brutalnością działał Sierhiej T. i jak potwornie zmasakrowane były ciała dziewczynek, zwłaszcza młodszej. Sąd jednak nie podzielił tej opinii. Sędzia podkreślał, że nie ma przepisów prawa dokładnie określających, co jest “szczególnym okrucieństwem”. Trzeba się posiłkować doktryną i każdy przypadek rozpatrywać indywidualnie.

Brutalność i szczególne okrucieństwo to nie to samo. W tym drugim przypadku musi istnieć dodatkowe cierpienie ofiary, wydłużanie zabijania, powodowanie więcej cierpień niż trzeba, żeby osiągnąć cel sprawcy. To maltretowanie i udręczenie poprzedzające wywołanie skutku śmiertelnego. Powodowanie śmierci na raty. Tymczasem oskarżony nie miał na celu pastwienia się. Wręcz przeciwnie, szybka śmierć żony miała skończyć jego problemy. Maria w pewnym momencie utraciła przytomność, co też ma wpływ na odczuwanie bólu

— tłumaczył sędzia Daniel Jurkiewicz.

Podkreślił, że sprawca działał metodycznie, dążył do celu. W żadnym momencie się nie zatrzymał, nie zreflektował. Towarzyszyły mu determinacja, zaciętość, zmotywowanie do osiągnięcia celu. — Ani razu nie okazał skruchy — zakończył sędzia

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 Myjoy247