NFL
Próba ataku na trenera Igi Świątek. Błyskawiczna riposta, cała prawda odkryta

Iga Świątek nie rozpocznie nowego sezonu od tytułu mistrzyni Australian Open. Polka potknęła się w boju o finał, ulegając Amerykance Madison Keys 7:5, 1:6, 6:7(8). Zaraz po porażce rozpoczęła się ogólnonarodowa debata na temat przyczyn niepowodzenia. Jak można było się spodziewać, część komentujących próbowała uderzyć w trenera Wima Fissette’a. W jego obronie stanął Wojciech Fibak. – Powtarzam jak mantrę: w tenisie kobiet trener nie ma aż takiego znaczenia. Ważna jest ta ich relacja, a ona jest, z tego co widzimy, znakomita – mówi w rozmowie z “Super Expressem” deblowy triumfator AO z 1978 roku.
Iga Świątek poczynała sobie w tegorocznym Australian Open znakomicie. W drodze do półfinału nie przegrała seta i wydawało się, że jej awans do decydującej rozgrywki jest niezagrożony. Stało się jedna inaczej, Polki nie ma już w turnieju. W czwartkowe popołudnie druga rakieta świata musiała uznać wyższość Madison Keys (14. WTA). Amerykanka zaprezentowała tenis godny wielkoszlemowego finału i wygrała 5:7, 6:1, 7:6(8). Zdaniem ekspertów nie stoi również na straconej pozycji w konfrontacji z Aryną Sabalenką.
