Pożegnała się z “Tańcem z Gwiazdami”, a teraz walczy z chorobą

Lenka Klimentova i Maciej Kurzajewski odpadli jako pierwsza para w 16. edycji “Tańca z Gwiazdami”. Mimo że nie otrzymali najgorszych ocen od jury, głosy telewidzów nie były wystarczające, by utrzymać się w rywalizacji.

Tancerka i Maciej Kurzajewski nie ukrywali swojego rozczarowania wynikiem głosowania. – Nikt nie chce i nie spodziewa się odpaść jako pierwszy. Tak się stało… ale będę to wspominał jako jedną z największych przygód w moim życiu – mówił później Kurzajewski. Życie pokazało jednak, że wyeliminowanie z programu okazało się korzystne dla Klimentovej.

Para pożegnała się z programem w niedzielę 9 marca, a już w środę 12 marca Lenka poinformowała swoich obserwatorów na Instagramie, że obecnie walczy z chorobą w domu.

Niesamowite, jak wszystko dzieje się po coś. Wszyscy się rozchorowaliśmy, specjalnie mały, jest słabo, noc za nami była straszna. (…) Ktoś wiedział, dlaczego będę potrzebna w domu, trzymajcie kciuki, bo zdrówko najważniejsze, nie jest łatwo

Tancerka zaznaczyła przy tym, że dzięki odpadnięciu z “Tańca z Gwiazdami” ma teraz możliwość zajmowania się swoim 2-letnim synem Christianem.

Lenka Klimentova nie omieszkała dodać także podziękowań dla swoich fanów. W szczególności tych, którzy wysyłają jej miłe słowa i są rozgoryczeni po werdykcie z 2. odcinka “Tańca z Gwiazdami”.

Bardzo dziękuję, nadal dochodzą do mnie piękne wiadomości, niektórym jest przykro, a niektórym nie, każdego nie zadowolimy. Tym, którzy życzyli nam dobrze, bardzo dziękujemy

dodała na stories lenka Klimentova

Po odpadnięciu z “Tańca z Gwiazdami” Maciej Kurzajewski postanowił skontaktować się z Lenką Klimentovą. Zrobił to w zaskakujący sposób, publikując InstaStories. Podczas spaceru z ukochaną Katarzyną Cichopek, dziennikarz zamieścił zdjęcie z wiadomością skierowaną do tancerki.

Droga Lenko, skoro mamy wolny poniedziałek, a nawet cały tydzień, razem z Kasią zapraszamy Ciebie z Christiankiem na spacer i kawę. Tańczyć możemy nie tylko w ‘Tańcu z gwiazdami’, u nas też jest kawałek parkietu

— napisał Maciej Kurzajewski