NFL
“Powstały nowe koalicje”. Więcej w komentarzu

Czwartek jest drugim dniem głosowania kardynałów. Aż 133 elektorów wybierze 267. następcy św. Piotra. Z Watykanu dociera do nas coraz więcej doniesień w tej sprawie.
W czwartek 8 maja o godzinie 9:30 w Watykanie rozpoczęło się pierwsze poranne głosowanie kardynałów wybierających następcę Franciszka. Elektorów czekają tego dnia cztery głosowania. Przed godziną 12 z komina na dachu Kaplicy Sykstyńskiej po raz drugi uleciał czarny dym. Oznacza to, że dwa dzisiejsze głosowania kardynałów elektorów, tak jak pierwsze wczoraj wieczorem, nie zakończyły się wyborem nowego papieża. W południe odbędzie się drugie głosowanie. Po nim w kominie pojawi się albo czarny, albo biały dym. W sytuacji braku wyboru, po południu kardynałowie zebrani w Kaplicy Sykstyńskiej znów wezmą udział w głosowaniach. Na piątek przewidziano identyczny scenariusz. Jeśli następca Franciszka nie zostanie wybrany, sobota będzie dla elektorów dniem refleksji, modlitwy i narad.
Zdaniem włoskich watykanistów trudno będzie wybrać papieża bardzo podobnego do Franciszka. Ten, kto będzie kontynuował jego pracę dla Kościoła, będzie także pielęgnował to, co wnieśli jego poprzednicy. Twierdzą jednak, że nie będzie Franciszka 2.0. Watykaniści, posiadający poza oficjalnymi własne źródła informacji, podkreślają, że Franciszek pogłębił bezpośredni kontakt z ludźmi. Katolicy traktowali go jak proboszcza, a ateiści, zwłaszcza młodzi, jak mądrego dziadka. Jednak wśród elektorów powstały nowe “koalicje”. Wyłonią one papieża “mędrca”, z głębokim podejściem teologicznym, który przywoła doktrynę Kościoła. Stefano Paci, watykanista telewizyjny uważa, że teraz kardynałowie poszukają innych dróg dla Kościoła. – Po miesiącu miodowym Franciszka, powstało za dużo podziałów w Kościele, by ktoś bardzo podobny został wybrany papieżem. Potrzebny jest papież środka, pośredniczący między różnymi “wrażliwościami” w Kościele – mówił. Jego zdaniem do niedzieli Kościół będzie miał nowego papieża, choć niekoniecznie wybranego w pierwszych głosowaniach. PAP zwrócił z kolei uwagę na opinię publicysty Massima Franco, który ocenił, że początek tego konklawe przebiega w “klimacie konfrontacji skrajnie odmiennych stanowisk w sprawie przyszłości Kościoła”. Zdaniem włoskiej gazety “Corriere della Sera” wyboru papieża można spodziewać się w czwartek wieczorem lub w piątek.
Środowe pierwsze głosowanie konklawe trwało ponad trzy godziny i nie wyłoniło papieża. Tym razem dym w kominie Kaplicy Sykstyńskiej pojawił się prawie półtorej godziny później niż w czasie poprzedniego konklawe. Zgromadzeni na Placu Świętego Piotra wierni, turyści i dziennikarze zastanawiali się nad przyczyną takiego opóźnienia. Część z nich zaczęła podejrzewać, że może są świadkami wyboru papieża w pierwszej turze. Włoskie media, powołując się na swoje źródła w Watykanie, podają przyczyny tej sytuacji. Przede wszystkim rozważania przed konklawe, wygłoszone przez emerytowanego kardynała Raniero Cantalamesę, trwały czterdzieści pięć minut. Po drugie, wzrosła liczba elektorów, jest ich osiemnastu więcej niż 12 lat temu. Po trzecie, większość kardynałów jest na konklawe po raz pierwszy, a część nie mówi po włosku. Dlatego sam proces oddawania głosów trwał o wiele dłużej niż zwykle. Prawdopodobnie z każdym kolejnym głosowaniem procedura będzie przebiegać płynniej.
