Polski Messi” zupełnie przepadł na Cyprze. Druzgocące statystyki

W juniorskich zespołach Liverpoolu błyszczał i został okrzyknięty “polskim Messim”. Ale teraz nie potrafił odnaleźć się w lidze cypryjskiej. Za Mateuszem Musiałowskim pierwszy sezon spędzony w barwach Omonii Nikozja, ale przenosin na Cypr nie może na razie zaliczyć do udanych. Zaledwie 12 występów i 318 minut mówi samo za siebie. Nie tak miała potoczyć się kariera 21-latka.

Wróżono mu wielką karierę, bo w czasach gry w juniorskich zespołach Liverpoolu zachwycał i do sieci regularnie trafiały jego boiskowe popisy. Ale kariera Mateusza Musiałowskiego z pewnością nie potoczyła się tak, jakby sam sobie tego wymarzył. I polscy kibice również.

Po debiucie w pierwszym zespole The Reds pod okiem Juergena Kloppa w meczu Ligi Europy ze Spartą Praga, 21-latek w sierpniu ubiegłego roku trafił do Omonii Nikozja. Na Cyprze jego talent nie rozbłysnął jednak pełnym blaskiem

Musiałowski w całym sezonie na Wyspie Afrodyty zanotował tylko 12 występów, w których strzelił jednego gola — w ligowym starciu z Omonią Aradippou zakończonego wygraną jego zespołu 5:3. Ofensywny pomocnik pomógł cypryjskiemu zespołowi w eliminacjach Ligi Konferencji Europy (zaliczył epizod w rewanżu z Zirą FK), ale do fazy ligowej nie został już zgłoszony. W całym sezonie na murawie spędził zaledwie 318 minut, a jego zespół ligowe rozgrywki zakończył na trzeciej pozycji — za plecami Pafos i Arisu Limassol.

Polak z cypryjskim klubem związał się umową do maja 2027 r. Pozostaje liczyć na to, że w kolejnym sezonie otrzyma więcej szans na udowodnienie swojej wartości. W przeciwnym razie może szybko z podkulonym ogonem wrócić do Polski.