NFL
Polka zdobyła medal, a potem nastąpił dramat. “Nie miałam siły do życia”

Słyszałam tylko pretensje, że “znowu coś cię boli”. […] Mamy igrzyska, do których się przygotowywaliśmy, ja teraz potrzebuję wsparcia, potrzebuję ludzi wokół siebie, bo to ja będę stać sama na stadionie z tym całym pier***nikiem w głowie i w organizmie, więc chcę mieć pewność, że my razem to dociągniemy. A tego nie było – opowiada oszczepniczka Maria Andrejczyk o tym, co działo się u niej przed igrzyskami olimpijskimi w 2021 r. Choć wywalczyła wówczas srebrny medal, który do dziś jest jej największym sukcesem w karierze, w podcaście Elite Mentality mówi wprost, że dla niej finał w Tokio był jednym z najgorszych przeżyć. A po igrzyskach wszystko zaczęło się walić.
W 2021 r. Maria Andrejczyk spełniła swoje marzenie o olimpijskim medalu, ale nie potrafiła się z niego cieszyć. Srebrny krążek szybko przekazała na licytację. — Była taka część mnie, która w ogóle nie chciała tego sukcesu, nie chciała tego środowiska, w którym wtedy byłam — zdradziła w podcaście Elite Mentality
Zarówno przed igrzyskami w Tokio, jak i po nich Andrejczyk przeżywała trudne chwile, na co złożyło się wiele rzeczy, m.in. duże oczekiwania wobec niej ze strony innych osób. — Nie wytrzymałam. Po Tokio wszystko kompletnie się rozpadło na kawałki. […] Już nie miałam siły być perfekcyjna, nie miałam siły funkcjonować tak, jak sądziłam, że jest to ode mnie oczekiwane […]. Nie miałam po prostu siły do życia. I zaczęło się naprawdę wszystko walić — opowiadała lekkoatletka
W 2023 r. sportsmenka wyznała, że przez kilka miesięcy miała głęboką depresję
W 2016 r. Maria Andrejczyk otarła się o podium igrzysk olimpijskich. W Rio de Janeiro do brązowego medalu zabrakło jej zaledwie 2 cm. Pięć lat później (igrzyska zostały przesunięte o rok ze względu na pandemię koronawirusa) sięgnęła po srebrny krążek. Lepsza od Polki była jedynie Chinka Liu Shiying.
Andrejczyk nie ukrywa, że w tamtym czasie przeżywała trudne chwile. — Cała moja droga do igrzysk olimpijskich w Tokio to były bardzo duże oczekiwania. Nie tylko moje wewnętrzne, ale też ze środowiska. I ciężko mi było to dźwigać – wyznała w podcaście Elite Mentality. Rodzina dawała jej wówczas zrozumienie i spokój, ale byli wokół niej również ludzie, którzy “cisnęli ją jeszcze mocniej”.
.Przez 24 godz. na dobę musiałam być kompletnie profesjonalna. Nie miałam prawa do tego, by być indywidualnością, by być sobą, by być inną. Moją tożsamością było bycie zawodowym sportowcem, bycie oszczepniczką. Tylko rzucanie kijem powinnam mieć w głowie i myśleć o tym, co zrobić, żeby rzucić jak najdalej. […] I nie wytrzymałam. Po Tokio wszystko kompletnie się rozpadło na kawałki – mówiła oszczepniczka, dodając, że później nastąpiło wiele zmian, których potrzebowała.
Już nie miałam siły być perfekcyjna, nie miałam siły funkcjonować tak, jak sądziłam, że jest to ode mnie oczekiwane […]. Nie miałam po prostu siły do życia. I zaczęło się naprawdę wszystko walić. Dopiero wtedy zaczęłam rozumieć, że muszę nauczyć się odpoczywać, muszę nauczyć się słuchać, muszę zdjąć tę maskę idealnej zawodniczki, która wcale idealna nie jest […] – opowiadała.
W podcaście Elite Mentality Maria Andrejczyk wyznała, że przez liczne błędy treningowe, jej organizm był bardzo przeciążony i nie wytrzymywał, gdy wchodziła na najwyższe obroty. To doprowadzało do kontuzji. Tak właśnie było m.in. niedługo przed igrzyskami w Tokio, gdy podczas Pucharu Europy w Splicie pobiła rekord Polski, rzucając oszczepem na odległość 71,40 m. Przy rzucie nabawiła się urazu barku. — Miałam trzy miesiące, żeby się ogarnąć, przygotować, a ja nie mogłam ręki podnieść przez parę tygodni, więc była batalia — wspominała.
Jednocześnie czułam, że jestem tam sama w tym wszystkim, bo nie było nikogo. Słyszałam tylko pretensje, że “znowu coś cię boli”. […] Mamy igrzyska, do których się przygotowywaliśmy, ja teraz potrzebuję wsparcia, potrzebuję ludzi wokół siebie, bo to ja będę stać sama na stadionie z tym całym pier***nikiem w głowie i w organizmie, więc chcę mieć pewność, że my razem to dociągniemy. A tego nie było – zdradziła.
