NFL
Polka szczerze skomentowała porażkę z Gauff Więcej w komentarzu ⬇️⬇️⬇️

Mój tenis także nie był stabilny przez cały turniej. Nie wiedziałam, co mam w zanadrzu. Nie miałam nawet planu B, bo w tym meczu nic nie działało – powiedziała Iga Świątek w rozmowie z dziennikarzami po porażce z Coco Gauff
W czwartek Iga Świątek rozgrywała swój mecz półfinałowy turnieju rangi WTA 1000 w Madrycie. Rywalką Polki była Coco Gauff. Amerykanka w poprzednich latach często przegrywała z Polką.
Tym razem jednak to tenisistka ze Stanów Zjednoczonych miała pełną kontrolę nad meczem. Bezradna Polka nie była w stanie znaleźć żadnej odpowiedzi na skuteczną grę rywalki. Ostatecznie wiceliderka rankingu WTA ugrała tylko dwa gemy i przegrała 1:6, 1:6.
– Nie byłam w stanie dojść do swojego poziomu. Coco grała dobrze, ale ja się nie poruszyłam dobrze. Nie byłam gotowa odgrywać tych zagrań z odpowiednią siłą. Było naprawdę źle – powiedziała Iga Świątek w rozmowie z dziennikarzami.
Pięciokrotna triumfatorka turniejów wielkoszlemowych wypowiedziała się także na temat swoich problemów. Opowiedziała, że musi wymuszać niektóre zachowania na korcie.
– Mój tenis także nie był stabilny przez cały turniej. Nie wiedziałam, co mam w zanadrzu. Nie miałam nawet planu B, bo w tym meczu nic nie działało. (…) Nie grałam dobrze nawet w tych spotkaniach, w których wygrywałam. W czwartek wszystko się zawaliło tenisowo. Czułam, że nie jestem we właściwym miejscu z moimi nogami. Życzyłabym sobie, żebym się lepiej poruszała po korcie, bo to dałoby mi okazje – opowiedziała Polka.
– Czułam się ciężko i wymuszałam, zamiast kierować się intuicją. Wiem, jak mogę się poruszać i zazwyczaj nie mam z tym problemu, ale w ostatnich tygodniach nie było to takie łatwe. Zmuszałam się, by schodzić niżej, by być bardziej precyzyjną na nogach, bo to samo nie przychodziło – zakończyła Iga Świątek.
