NFL
Policjanci wywozili mieszkańców do lasu i zgotowali im piekło na ziemi. Marcin nie przeżył

Choć mieli na sobie policyjne mundury, stosowali iście gangsterskie metody. Niepokornych mieszkańców niewielkiego Piątku koło Łęczycy (woj. łódzkie) wywozili do lasu i niejednokrotnie bili. Jeden z nich, Marcin K. (30 l.) przypłacił to życiem. Wczoraj sześcioro byłych już funkcjonariuszy miejscowego komisariatu zostało skazanych za to przez sąd. Główny oskarżony, Kamil C. (37 l.), który odpowiadał za spowodowanie śmierci, usłyszał wyrok 10 lat więzienia.
O tym, co działo się w tym niewielkim miasteczku, jego mieszkańcy rozmawiali między sobą, ale informacje o zachowaniu mundurowych nie wydostawały się na zewnątrz.
Policjanci wywozili mieszkańców Piątku do lasu i bili. Marcin nie przeżył
Afera wybuchła w kwietniu 2021 roku, gdy w okolicznym lesie znaleziono zwłoki Marcina. Mężczyzna zmarł na skutek licznych obrażeń wewnętrznych. Szybko wyszło na jaw, że dzień przed śmiercią w jego mieszkaniu z powodu awantury domowej interweniowało dwóch policjantów – Kamil C. i Małgorzata R. Ten pierwszy okładał mężczyznę pięściami po całym ciele, jego koleżanka nie reagowała. Funkcjonariusze zabrali pana Marcina z domu i zostawili w zaroślach. Wkrótce oboje zostali zatrzymani.
Po tym zdarzeniu mieszkańcom rozwiązały się języki. Okazało się, że wywożenie do lasu osób popełniających drobne wykroczenia i stosowanie wobec nich przemocy były tam stałą praktyką.
