NFL
Policja wyjaśnia, dlaczego nie było patrolu przy zwłokach kobiety obok śmietnika. ”Ranne zostały 3 osoby”

Zdjęcie ze zwłokami leżącymi wśród śmieci wielkogabarytowych w Makowie Mazowieckim oburzyło całą Polskę. Rozgoryczenia nie kryła też rodzina. Teraz policja tłumaczy, dlaczego na miejscu nie było patrolu i jak wyglądała interwencja.
Policja z Makowa Mazowieckiego tłumaczy, dlaczego przy zwłokach 74-latki nie było patrolu. 3
Zobacz zdjęcia
Policja z Makowa Mazowieckiego tłumaczy, dlaczego przy zwłokach 74-latki nie było patrolu. Foto: Post Społecznicy z Okolicy / Materiały policyjne
Do poruszających wydarzeń doszło w Dzień Kobiet na ul. Adama Mickiewicza w Makowie Mazowieckim (woj. mazowieckie). Mieszkająca nieopodal seniorka została znaleziona koło śmietnika. Kobieta siedziała na pozostawionym tam krześle. Musiała źle się poczuć i na chwilę spoczęła. — Dyżurny makowskiej policji o godz. 15:56 otrzymał informację z pogotowia ratunkowego o zgonie kobiety przy klatce schodowej bloku przy ul. Mickiewicza 27a w Makowie Mazowieckim — mówi podkom. Monika Winnik z makowskiej policji.
Według relacji rodziny zmarłej ciało zostało pozostawione przy wiacie śmietnikowej, jedynie przykryte czarną folią. “Biegające dzieci miały przecież możliwość podejść i odsłonić folię, a szwendające się bezpańskie psy mogły ponadgryzać ciało. Jestem przerażona tak nieodpowiedzialnym zachowaniem służb” — stwierdziła oburzona wnuczka zmarłej.
Głos w sprawie zabrał również burmistrz Makowa Mazowieckiego, który o sprawie dowiedział się z mediów społecznościowych. — Jestem poruszony. Nie mogę zrozumieć, dlaczego coś takiego się stało. Chyba tak, jak wszyscy, czekam na wyjaśnienie tej sytuacji — powiedział w rozmowie z “Faktem” Tadeusz Ciak.
Głos w sprawie zabrała również makowska policja, która wyjaśnia, dlaczego podczas akcji ratunkowej i tuż po nie było na miejscu patrolu mundurowych. — W tym czasie 3 patrole z makowskiej komendy wykonywały czynności w związku ze zdarzeniami drogowymi, jakie miały miejsce w Chełchach Kmiece i Chrzanowie-Broniszach, w których ranne zostały 3 osoby. Dlatego też na interwencję dyżurny skierował policjantów z Posterunku Policji w Różanie, oddalonego 20 km od Makowa Mazowieckiego, którzy rozpoczęli służbę o godz. 16 — wyjaśnia podkom. Winnik.
Policjanci z komisariatu w Różanie dotarli na miejsce dopiero ok. godz. 16.40, ponad półtorej godziny po zgłoszeniu zgonu kobiety przez pogotowie. — Zastali tam tylko członków rodziny i świadka zdarzenia — informuje. Ustalili, że o godz. 14:02 sąsiadka zauważyła siedzącą na fotelu w rejonie śmietnika kobietę, z którą nie było kontaktu. Na miejsce wezwała karetkę pogotowia.
Policja wyjaśnia, dlaczego nie było patrolu przy zwłokach kobiety obok śmietnika. ”Ranne zostały 3 osoby”
Pomimo reakcji medyków, 74-letnia kobieta zmarła. Następnie na miejsce zdarzenia przyjechał kolejny członek rodziny, który okazał kartę zgonu kobiety — tłumaczy podkom. Winnik. — Lekarz stwierdził zgon kobiety z przyczyn naturalnych. W związku z tym ciało przekazano rodzinie. Policjanci zabezpieczyli zwłoki do momentu przyjazdu pracowników zakładu pogrzebowego — dodaje.
Nieco inaczej brzmi relacja członków rodziny. Wynika z niej, że zwłoki zostały pozostawione na miejscu bez żadnego nadzoru służb. Rodzina zmarłej 74-latki jest poruszona tym, jak została ona potraktowana. “Jak tak można traktować człowieka?”. Ciało nieotoczone żadnym parawanem przyciągało zainteresowanie biegających wokół dzieci, bo w pobliżu jest plac zabaw, przypadkowych “gapiów” i sąsiadów zerkających zza firanek na to, co się działo koło śmietnika
