NFL
Pogrzeb papieża Franciszka. Hołownia: Zdjęcie zrobiłbym jeszcze raz. I zabrał cały samolot takich gości

Tak, jeszcze raz zrobiłbym zdjęcie” – zapewnił w kolejnym wpisie Szymon Hołownia. Zachowanie marszałka Sejmu spotkało z licznymi komentarzami po tym, jak na profilu Vatican News PL opublikowano fotografię, na której widać Hołownię trzymającego telefon podczas uroczystości pogrzebowych papieża Franciszka.
O co chodzi: W sobotę 26 kwietnia w Watykanie odbył się pogrzeb papieża Franciszka. W gronie polskich polityków, którzy oficjalnie uczestniczyli w ceremonii, oprócz prezydenta Andrzeja Dudy znalazł się m.in. marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Zachowanie polityka spotkało się jednak z szeroką dyskusją. Chodzi o zdjęcie opublikowane na profilu Vatican News PL, na którym widać, jak marszałek trzyma wysoko smartfon – w celu zrobienia fotografii, co okazało się później. Hołownia szybko odniósł się do zarzutów. “Trzeba wstydu nie mieć, by w takiej chwili kręcić polityczną wojnę” – napisał i zamieści “dowód tego, co dziś najważniejsze: Watykanu pełnego żałobników”. Wieczorem polityk postanowił jednak ponownie odnieść się do sytuacji i samej uroczystości.
To był pogrzeb dobrego człowieka”: To był pogrzeb wracającego do domu migranta. W kościelnym dialekcie modna jest teraz fraza “wrócił do domu Ojca”. Ojciec Franciszka wraz ze swoimi rodzicami wyemigrował do Argentyny z Piemontu po koszmarze I Wojny Światowej. Historia zatacza pętlę – dziś jego syn spoczął we włoskiej ziemi” – zaczął swój wpis Hołownia. “To był człowiek, którego światem byli ludzie, nie elity, nie elektoraty. Sumienia, którym on był, nie da się brawami zagłuszyć. To, co mówił Franciszek, będzie wracało, będzie uwierało, będzie wywoływało (zabijaną szybko) tęsknotę za tym, żeby być radykalnym, zero-jedynkowym, tak jak on. To był pogrzeb człowieka, który nie był nieomylny w słowie, ale żył naprawdę, pełną piersią, totalnie, do końca. Zazdroszczę mu tego życia” – dodał.
Czy komuś się podoba, czy nie”: Następnie Hołownia podkreślił swoją radość z tego, że w ceremonii mogli wziąć udział goście: “człowiek wychodzący z bezdomności, przedstawiciel tych, którzy z potrzebującymi pracują”. Jak zapewnił, “następnym razem zrobiłby dokładnie to samo”. “Zabrałbym z sobą cały samolot takich gości” – napisał i dodał, że dopóki będzie zajmować się polityką, dopóty “będzie ona miejscem otwartym na potrzebujących”. “Z Wigiliami, ‘jajeczkami’, wyjazdami. Czy komuś coś lub ktoś się podoba, czy nie” – napisał.
