Paulo Sousa chciał ujawnić kulisy pracy w Polsce, ale “wpadł”. Oto szczegóły

Paulo Sousa udzielił wywiadu hiszpańskiej prasie przed meczem FC Barcelona — Borussia Dortmund. Na tapet rozmowy wzięto również jego pracę w reprezentacji Polski z Wojciechem Szczęsnym oraz Robertem Lewandowskim. W wypowiedzi portugalskiego trenera pada pomylone imię jednego z reprezentantów naszego kraju. A to niejedyna pomyłka odnośnie pracy w polskiej kadrze.

W środę 9 kwietnia Barcelona zmierzy się w pierwszym meczu ćwierćfinałów Ligi Mistrzów z Borussią Dortmund, a hiszpańskie media postanowiły przed meczem porozmawiać z Paulo Sousą. Portugalski trener jeszcze jako piłkarz zdobył Ligę Mistrzów z BVB, a potem grał w Katalonii, choć w derbowym rywalu Blaugrany — Espanyolu. Podczas wywiadu temat musiał zejść na Roberta Lewandowskiego oraz Wojciecha Szczęsnego, których 54-latek prowadził w polskiej kadrze.

Dla mnie zawsze był i nadal jest jednym z najlepszych bramkarzy na świecie. W niektórych fazach brakowało mu regularności w koncentracji, ale te miesiące bez piłki nożnej dały mu tę dojrzałość. Jest facetem, który tworzy niezwykłą atmosferę w swoim otoczeniu. Lubi być zawsze bardzo wesoły, z ciągłymi żartami, ale zmienia się, gdy przychodzi do treningu i gry. Imponujące” — zaczął od chwalenia polskiego bramkarza dla Mundo Deportivo.

Był naszym kapitanem. Odbyłem z nim kilka rozmów poza boiskiem, w hotelach, i jest jednym z najbardziej profesjonalnych zawodników, z jakimi miałem przyjemność pracować. Zawsze chce się rozwijać. Dzięki niemu zobaczyłem to, co widziałem u siebie lub u graczy na bardzo wysokim poziomie, takich jak Roberto Baggio i Cristiano Ronaldo, z powtarzalnością pracy i skupieniem się na ciągłym rozwoju” — dodał o Robercie Lewandowskim.

Paulo Sousa o pracy z reprezentacją Polski
Obecny trener Shabab Al-Ahli ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich przytoczył również anegdotę z pracy w reprezentacji Polski. Pomylił się jednak przy imieniu Karola Świderskiego. Jego wypowiedzi nie poprawił również przeprowadzający wywiad dziennikarz. Co ciekawe, Sousa myli się również, oceniając czas gry napastnika w kadrze pod jego wodzą. Świderski wystąpił w 14 spotkaniach na 15 możliwych prowadzonych przez Portugalczyka i był jednym z jaśniejszych punktów jego kadry.

Opowiem historię. Wraz z moim sztabem zawsze nagrywaliśmy filmy z naszymi rywalami i dawaliśmy znać, że zawsze są dostępne dla grupy. Przed meczem z San Marino, po przybyciu na stadion, Robert złapał Roberta Świderskiego [pisownia oryginalna], który był w reprezentacji przez krótki czas, a teraz jest w Panathinaikosie. Sam pokazał mu filmy środkowych obrońców San Marino: jak się poruszali i bronili. Starał się o takie zaangażowanie w stosunku do piłkarzy i w Barcelonie widzę, że posługuje się tą mową ciała, motywując i instruując swoich kolegów z drużyny. To czyni go naprawdę wyjątkowym zawodnikiem. Jest zwycięzcą, bardzo ambitnym i bardzo profesjonalnym. Jestem bardzo szczęśliwy z ich powodu i że w jakiś sposób mogłem przyczynić się do ich życia zawodowego” — opowiedział Sousa.