NFL
Oto jak wygląda rola Darii Abramowicz w sztabie Igi Świątek. Sama mówi wprost
Na tym poziomie to nie jest praca terapeutyczna, ona nie zakłada relacji terapeuta-pacjent. Nie jestem psychoterapeutką — wyznaje w rozmowie z “Gazetą Wyborczą” Daria Abramowicz. Psycholożka w sztabie Igi Świątek otworzyła się w szczerym wywiadzie na temat relacji i współpracy z wybitną tenisistką. I to tuż przed największym wyzwaniem z perspektywy członkini sztabu Polki. Przed startem Wimbledonu zdradza, co 24-latce w trudnym momencie odpisał Rafael Nadal.
Nikt w sztabie Świątek nie ukrywa, że Wimbledon to największe wyzwanie sezonu. Zanim poleci do Londynu, wystąpi jeszcze w turnieju WTA 500 w Bad Homburg, gdzie na start powalczy z Wiktorią Azarenką. Tuż przed tym spotkaniem w najnowszym wywiadzie bardzo szczegółowo o współpracy z tenisistką opowiada Abramowicz.
Sztuką jest, żeby się w tych warunkach odnaleźć, grać optymalnie, umieć wykorzystać maksimum możliwości. Pracujemy nad tym, żeby Iga przystępowała do rywalizacji z poczuciem wolności — nie ukrywa w kontekście gry na trawie psycholożka.
W wywiadzie dziennikarz “Gazety Wyborczej” zaznaczył, że w świecie sportu pojawiają się głosy, że “psycholog nie może mieć takiej bliskiej relacji z zawodniczką”. Wtedy Abramowicz wprost oceniła, jak wyglądają relacje ze Świątek.
Sprawdź: Ogłosił w sprawie Świątek i Abramowicz. “Osoba niezbędna do życia”
— Jeśli chodzi o relację — sposób pracy w psychologii sportowej, zwłaszcza współcześnie, w tym zawodowym sporcie i na tym poziomie to nie jest praca terapeutyczna, ona nie zakłada relacji terapeuta-pacjent. Nie jestem psychoterapeutką. Poddaję się regularnej superwizji, głównie za granicą, i interwizji. Weryfikuję swoją pracę, dokształcam się, ale w psychologii sportowej zawodnik nie jest pacjentem — ocenia.
Specyfika mojej pracy polega na przebywaniu przez długi czas w tym samym miejscu. Logistycznie i organizacyjnie nie bylibyśmy w stanie uciec od wspólnych podróży, wspólnych posiłków i spotkań. Tworzymy zawodowy zespół sportowy. Zespół działa w schemacie 300 dni w roku w bezpośrednim kontakcie, by wspólnie osiągnąć spójny cel — dodaje.
Wprost podkreśla też, że specyfika pracy jest inna ze względu na to, że panie spędzają ze sobą bardzo dużo czasu. — Gdy wypełniałam dokumenty i poproszono mnie o wykaz wyjazdów zagranicznych z ostatnich pięciu lat, złapałam się za głowę. W sumie jestem na wyjazdach z Igą około 270 dni w roku. A Iga — około 300 dni — wylicza.
Najdłużej panie spędzają ze sobą czas, gdy rywalizacja toczy się na twardych kortach za Oceanem, m.in. w Montrealu, Toronto, Cincinnati i Nowym Jorku. W tamtym czasie bez przerwy podróżują i biorą udział w turniejach przez ok. dwa miesiące.
Daria Abramowicz odniosła się także do zwolnienia przez tenisistkę trenera Tomasza Wiktorowskiego. — Sama dobiera i wybiera osoby, z którymi chce pracować. Robi to świetnie i także w tym obszarze zbudowała wartościowe kompetencje — mówi wieloletnia członkini jej sztabu.
Decyzje dotyczące składu i specyfiki funkcjonowania zespołu zawsze podejmuje Iga i są to jej wybory. To się nie zmienia — dodaje w kontekście pożegnania się z Polakiem, którego zastąpił Wim Fissette.
Bez względu na to, kto był trenerem Światek, rola Abramowicz była brana pod lupę przez media i ekspertów. Teraz swoje obowiązki wyjaśnia sama psycholożka.
W ogólnym zarysie jest tak, jak opisał to Sebastian Parfjanowicz w Przeglądzie Sportowym Onet. Podczas meczu moje uwagi w kierunku Igi są o emocjach, koncentracji, regulacji napięcia. Trener w przerwach daje uwagi techniczne — zauważa.
— Dochodzi też taka trudność, że po wielu latach na korcie z językiem polskim, teraz dla lepszej komunikacji z trenerem Iga przestawia się na angielski. W emocjach to trudne, dlatego ostatnio Maciek Ryszczuk kierował po polsku uwagi techniczne w trakcie meczu, uzgodnione w boksie z trenerem. Innym razem Wim starał się przekazać uwagi techniczne, ale Iga ich nie usłyszała, więc ja krzyknęłam jej imię i dopiero się odwróciła w kierunku boksu — wspomina kontrowersyjny moment.
Gdy w karierze Świątek przyszedł trudny moment, wybitna zawodniczka nie była w stanie dalej dominować w kobiecym tourze. Wtedy pojawiły się trudne kwestie takie jak zawieszenie za wykrycie w jej organizmie niedozwolonych substancji, rozstanie z Wiktorowskim, a także częstsze porażki, a w konsekwencji spadek w rankingu WTA. — Iga nie miała szansy, żeby zatrzymać się, bo tenis zawodowy wymaga pędu przed siebie — ocenia Abramowicz.
Zdradziła też, że w tamtym czasie, szukając pomocy, zwróciła się do legendarnego tenisisty i jej idola. — Jakiś czas temu korespondowała z Rafaelem Nadalem, opisywała mu swoją sytuację i to jak się w niej czuje. Odpisał: “Iga, przecież to normalne, takie rzeczy się zdarzają” — wyznaje psycholożka.