NFL
Oskarżają Bartosza, że miał zabić Maję i rzucić jej ciało w zarośla. Dotarliśmy do jego wpisów

Sprawą zabójstwa 16-letnia Mai z Mławy wciąż żyje cała Polska. Dziewczyna wyszła w piątek 23 kwietnia wieczorem na spotkanie z Bartoszem G. i już nie wróciła. Kilka dni później jej ciało znaleziono w zaroślach niedaleko torów kolejowych przy ulicy Podmiejskiej. Według prokuratury to Bartosz G. jest głównym z podejrzanych o tę zbrodnię. Chłopak został zatrzymany w Grecji, po tym jak wydano za nim Europejski Nakaz Aresztowania. Teraz na jaw wychodzą szokujące informacje.
Maja wyszła na spotkanie z kolegą 23 kwietnia. 1 maja znaleziono zwłoki 16-latki.14
Zobacz zdjęcia
Maja wyszła na spotkanie z kolegą 23 kwietnia. 1 maja znaleziono zwłoki 16-latki. Foto: @SOS Zaginięcia/Facebook; Facebook / Fakt.pl
Reporter “Faktu” dotarł do rozmów, w których podejrzany od samego początku twierdził, że o niczym nie wie. Miał mylić tropy osób zaangażowanych w poszukiwania Mai.
Był piątek (23 kwietnia) wieczorem. Maja wyszła za domu, aby spotkać się z Bartoszem. 16-latka umówiła się z nim na ulicy Podmiejskiej w Mławie, żeby wyjaśnić sobie kilka spraw. Zaraz po wyjściu z bloku, napisała SMS-a do Justyny, swojej przyjaciółki, ale potem kontakt z 16-latką się urwał
Maja i Bartosz mieli spotkać się w pobliżu firmy należącej do mamy chłopaka. Tam między nimi miało dość do kłótni i szarpaniny. Dziewczyna została najprawdopodobniej zaciągnięta do garażu, związana i katowana. Nieoficjalnie mówi się, że ciało 16-latki wrzucono do kosza na śmieci, a następnie przewieziono je w zarośla i porzucono w okolicy stacji kolejowej w Mławie. Leżało ukryte w zaroślach, tak by nikt go nie zauważył. Zwłoki znalazły dopiero psy tropiące wyszkolone do poszukiwania ciał. Śledczy, żeby je wyciągnąć, musieli wykarczować sporą ilość gałęzi. Głównym podejrzanym w tej sprawie okazał się Bartosz G., nastolatek, z którym ostatni raz widziała się Maja. Chłopak został zatrzymany w Grecji na wycieczce szkolnej, po tym, jak prokuratura wydała za nim Europejski Nakaz Aresztowania.
Reporter “Faktu” dotarł do konwersacji chłopaka. Wynika z niej, że Bartosz od samego początku mówił, że o niczym nie wie. W trakcie poszukiwań 16-latki twierdził, że tego dnia nie doszło do żadnego spotkania, a Maja była w samochodzie z innym chłopakiem. Tłumaczył, że nie chce mieć z tą sprawą nic wspólnego.
Ja nie chcę być w to mieszany. Chociaż i tak już zostałem. Dobrze wiedzą, każdy dobrze wie z kim była w samochodzie. A to wiadomo jakie środowisko. A ten zalew i Żurominek sprawdzaliście? — czytamy w wiadomościach wysłanych do osób, które szukały Mai.
Kiedy Bartosz dowiedział się o znalezieniu zwłok Mai napisał jedynie: “Widziałem, tragedia”.
W trakcie spotkania Maja i Bartosz mieli się bić ze sobą, do czego też w rozmowach przyznała się matka 17-latka. Z konwersacji wynika, że kobieta musiała wiedzieć o spotkaniu. — Wiem, że się pobili, ale czy ją zabił, tego nie wiem — napisała mama chłopaka w jednej z konwersacji, do których dotarł “Fakt”.
Dlaczego w takim razie Bartosz twierdził, że tego dnia nie doszło do spotkania z dziewczyną? To wszystko wyjaśni śledztwo. Prokuratura nie przesłuchała go jeszcze w tej spawie, ponieważ przebywa poza granicami naszego kraju. Usłyszał on zarzuty i jest głównym podejrzanym. Jak ustalił nieoficjalnie reporter “Faktu”, śledczy póki co wykluczyli udział innych osób w tej sprawie, ale wszystko jeszcze może się zmienić. Co było motywem tej zbrodni i przyczyną śmierci 16-latki dowiemy się zapewne już niebawem.
