NFL
Opiekunka pana Jerzego sypie na Karola, który przejął mieszkanie: “Zupełnie się nim nie interesował, nie opiekował się”

Opiekunka Jerzego Ż., od którego Karol Nawrocki dostał mieszkanie, zdradziła kompromitujące szczegóły na ten temat. Okazuje się, że Karol Nawrocki w ogóle nie interesował się 80-latkiem i nie pomagał mu finansowo, a jedynie przejął po nim mieszkanie.
Od poniedziałku całą Polską wstrząsnęła sprawa związana z mieszkaniami Karola Nawrockiego, którą opisał portal Onet.pl: Sprytny Karol Nawrocki wziął drugie lokum od seniora za opiekę. Jednak 80-latek mieszka w państwowym DPS-ie od pół roku.
Chodzi o to, że Karol Nawrocki otrzymał mieszkanie od schorowanego 80-letniego Jerzego Ż. w zamian za opiekę, jednak nie wywiązał się z tej umowy i nie kontaktował się z mężczyzną, o opiece już nie wspominając.
We wtorek nowe światło na tę kontrowersyjną sprawę rzuciła opiekunka Jerzego Ż., która udzieliła wywiadu w portalu Onet.pl. Anna Kanigowska opiekowała się panem Jerzym Ż. przez rok — od wiosny 2022 roku do wiosny 2023 roku. Kobieta pracowała w Polskim Komitecie Pomocy Społecznej w ramach umowy z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie [MOPR].
Opiekunka starszego pana wyznała, że było jeszcze gorzej, niż mogło się początkowo wydawać — pan Jerzy żył w nędzy i radził sobie jedynie dzięki pomocy państwa i zasiłkowi z opieki społecznej, który wynosił 1000 zł.
Opiekunka przychodziła do starszego pana codziennie i przebywała w jego mieszkaniu 2 godziny. Co najciekawsze, opiekunka wyznała, że Karol Nawrocki w ogóle nie zajmował się starszym panem, po którym przejął mieszkanie.
W życiu pana Nawrockiego nie spotkałam. Mogę to powiedzieć z pełnym przekonaniem — pan Nawrocki zupełnie nie interesował się panem Jerzym, jego sytuacją życiową i jego stanem zdrowia
ogłosiła w Onet.pl.
Opiekunka 80-latka wyznała, że w mieszkaniu Jerzego Ż. znalazła “odręcznie napisane oświadczenie Karola Nawrockiego i jego żony, że pan Jerzy przekazuje im mieszkanie w zamian za opiekę i pomoc”.
Gdy się o tym dowiedziała, napisała list do Nawrockiego, ale nie otrzymała od niego odpowiedzi.
Opiekunka pana Jerzego wyznała, że czasem musiała mu pomagać także finansowo i płaciła za niego rachunku. To dzięki jej oraz państwowej pomocy, Jerzy Ż. w ogóle przeżył.
Na pewno ja opłacałam prąd, płaciłam za telewizję i kupowałam leki. Na to szły pieniądze, które pan Jerzy dostawał z MOPR. Ale w okresie zimowym brakowało na prąd, bo, wiadomo, zużywa się go wtedy więcej. Dlatego dopłacałam z własnych. Zresztą za leki czasem też płaciłam ja
