Connect with us

NFL

Olga Frycz żałuje, że poprawiła sobie biust. Przez zabieg boi się, że ma nowotwór. Okropne nerwy!

Published

on

Olga Frycz (38 l.) nieźle najadła się strachu! Gwiazda “M jak miłość” i serii “Nad rozlewiskiem” po urodzeniu dwóch córeczek postanowiła z pomocą lekarską ujędrnić swój biust. Wstrzyknięto w niego specjalny kwas. Po kilku miesiącach w piersiach pojawiły się niepokojące grudki…

O tym, co ją spotkało, Olga Frycz opowiedziała na kanapie “Dzień dobry TVN”. Nadal jest przerażona. – Poszłam na USG, robię je profilaktycznie dwa razy w roku, i radiolog powiedziała, że widzi jakieś nieprawidłowości. Zapytała mnie, czy robiłam sobie jakieś zabiegi. Powiedziałam, że tak – przyznała się aktorka, która nie ukrywa, że, chcąc poprawić jędrność swojego biustu, zdecydowała się na wstrzyknięcie kwasu L-polimlekowego. Stymuluje on produkcję kolagenu. – Lekarka nie była w stanie stwierdzić, czy to są jakieś pozostałości po tym kwasie, czy to są jakieś sprawy nowotworowe – zwierzyła się gwiazda.

Tak zaczęły się ogromne nerwy. – Musiałam zrobić sobie rezonans z kontrastem, skończyło się na biopsji. Bardzo dużo stresu mnie to kosztowało. Mogę powiedzieć, że żałuję, że to sobie zrobiłam – podsumowała Olga Frycz.

Miałam taki plan, za namową innej pani doktor, żeby najlepiej usunąć sobie całe gruczoły i ewentualnie wsadzić jakiś niewielki implant. Mi mój rozmiar piersi absolutnie w niczym nie przeszkadza. To nie jest mój kompleks. Ale też nie uważam, że włożenie implantu to coś złego. Pogodziłam się z tym, że usunę, żeby pozbyć się tego stresu, który faktycznie był bardzo duży dla mnie

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 Myjoy247