NFL
Odkopali stare nagranie z Nawrockim. Prof. Dudek nie gryzie się w język. “Człowiek bezwzględny”

Szukaj w serwisie…
Szukaj
Fakt Polityka Prof. Dudek ocenił zachowanie Nawrockiego. “Kaczyński wybrał niefortunnie”
Odkopali stare nagranie z Nawrockim. Prof. Dudek nie gryzie się w język. “Człowiek bezwzględny”
Marek Sławiński
Marek Sławiński
Szef działu Polityka Fakt
Data utworzenia: 28 marca 2025, 12:53.
Udostępnij
Program na antenie TVP to nie jedyny dowód, że Karol Nawrocki reklamował twórczość Tadeusza Batyra, czyli siebie samego. Internauci odkopali nagranie, na którym widać, że zrobił to także podczas oficjalnego wydarzenia Instytutu Pamięci Narodowej. — Wyszła taka nowa książka “Spowiedź Nikosia zza grobu”, drodzy państwo. Tadeusz Batyr ją napisał, polecam państwu, bo jest dużo nowych, niemieckich źródeł, a także właśnie rozmowy z funkcjonariuszami i przestępcami — zachęcał w 2018 r. Kiedy Karol Nawrocki został prezesem IPN, zmienił przepisy, by pracownicy musieli otrzymywać jego zgodę na publikacje poza Instytutem. — Dla mnie to jest kolejne potwierdzenie tego, co już mówiłem wcześniej, że Karol Nawrocki to człowiek bezwzględny i pozbawiony pewnej busoli moralnej — mówi “Faktowi” prof. Antoni Dudek.
Popierany przez PiS kandydata na prezydenta Karol Nawrocki napisał książkę pod pseudonimem. Zrobił to potajemnie jako Tadeusz Batyr w 2018 r., gdy był dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej. W trakcie kampanii przyznał, że jest autorem “Spowiedzi Nikosia zza grobu”. — Napisałem tę książkę pod konkretnym pseudonimem, przyznaję się do tego, nie mam z tym większych problemów. Był to wymóg zawodowej chwili. Nie chciałem angażować Muzeum II Wojny Światowej, które nie zajmowało się czasem PRL, tylko czasem II wojny światowej, w moją publikację odnoszącą się do owoców badawczych w czasach Instytutu Pamięci Narodowej — tłumaczył. Jednak publikacja została wznowiona pod pseudonimem w 2022 r., kiedy Nawrocki był prezesem Instytutu Pamięci Narodowej. Onet dotarł do nagrania programu TVP, na którym “Tadeusz Batyr” chwali Karola Nawrockiego w. — To historyk, który zainspirował mnie do mojej pracy — przekonywał.
Nie jest to jedyne nagranie, na którym kandydat popierany przez PiS poleca własne, wydawane pod pseudonimem publikacje. W mediach społecznościowych przypomniano materiał z oficjalnego wydarzenia IPN promującego książkę “Brudne wspólnoty”. Spotkanie odbyło się w 2018 roku, kiedy Karol Nawrocki był dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
Wyszła taka nowa książka “Spowiedź Nikosia zza grobu”, drodzy państwo. Tadeusz Batyr ją napisał, polecam państwu, bo jest dużo nowych, niemieckich źródeł, a także właśnie rozmowy z funkcjonariuszami i przestępcami. (…) Raz jeszcze nawiążę do książki Tadeusza Batyra, gdzie jest to doskonale opisane — mówił.
Z końcem ubiegłego roku zrobiło się głośno o sprawie wieloletniego pracownika Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN w Szczecinie dr Michała Siedziako. Naukowiec został zwolniony za wydanie książki poza Instytutem. O te dwie sprawy zapytaliśmy prof. Antoniego Dudka.
— To klasyczny przykład podwójnych standardów, choć niejedyny. Równie bulwersujące jest działanie Karola Nawrockiego i to z całkiem nieodległego okresu, kiedy był już prezesem IPN. Wprowadził bowiem przepis, który mówi, że jeden pracownik może publikować poza IPN za jego zgodą, a inny już takiej możliwości nie ma. I tu mamy już ewidentnie podwójne standardy. Sytuację z 2018 roku można jeszcze tłumaczyć faktem, że nie był wówczas jeszcze prezesem IPN. Natomiast kazus doktora Siedziako dowodzi, że te podwójne standardy po prostu dziś funkcjonują w IPN. Są konkretne przykłady książek autorstwa zatrudnionych w IPN, a wydanych całkiem niedawno poza IPN, którzy nie zostali zwolnieni ani w żaden sposób ukarani, dlatego że prezes ich lubi
— mówi “Faktowi” prof. Antoni Dudek.
Były przewodniczący Rady IPN wyjaśnia, że w istocie rzeczy nie chodzi nawet o to, że prezes IPN nie lubi samego dr Siedziako, co instytucji, gdzie książka jego autorstwa została wydana. — Najkrócej mówiąc, prezes Nawrocki nie lubi Europejskiego Centrum Solidarności i uważa, że to jest instytucja, która prezentuje niewłaściwą, jego zdaniem, wersję dziejów najnowszych. Więc jeżeli ktoś jest z IPN i publikuje tam książkę, to się prezesowi srodze naraża — dodaje.
Dla mnie to jest kolejne potwierdzenie tego, co już mówiłem wcześniej, że Karol Nawrocki to człowiek bezwzględny i pozbawiony pewnej busoli moralnej. Już wiele mocnych słów użyłem pod jego adresem i myślę, że teraz pora, żeby inni ocenili. Ja się w ogóle źle czuję w roli dyżurnego recenzenta Karola Nawrockiego. Powiedziałem na początku kampanii, co o nim sądzę i nie zmieniłem zdania. Wiele się dowiedzieliśmy przez te kolejne trzy miesiące, odkąd powiedziałem, co o nim myślę, i były to rzeczy potwierdzające to, co wtedy powiedziałem. Natomiast każdy może to ocenić. Sądząc po sondażach, do wielu ludzi powoli dociera informacja, że prezes Kaczyński wybrał wyjątkowo niefortunnego kandydata na prezydenta — podsumowuje prof. Dudek.
