Connect with us

NFL

Nie żyje tata Martyny Wojciechowskiej. “Dzięki tobie wiem, że niemożliwe nie istnieje”

Published

on

Martyna Wojciechowska pożegnała w sieci swojego tatę. 19 lutego odbył się pogrzeb. “Dziś pożegnaliśmy śp. Stasia podczas prywatnej uroczystości w gronie najbliższych.
Niech spoczywa w spokoju” — czytamy we wpisie.

Martyna Wojciechowska była bardzo związana ze swoimi rodzicami. Teraz podróżniczka poinformowała o odejściu taty.

“Czuję wielki smutek, że już nigdy Cię nie zobaczę i nie przytulę. Choć mam 50 lat to zawsze, kiedy przyjeżdżałam do domu w Izabelinie, siadałam Ci na kolanach jak mała dziewczynka (choć przecież Cię przerosłam) i się tuliłam, a Ty gładziłeś mnie po plecach i mówiłeś, że jestem wyjątkowa i że ze wszystkim sobie poradzę. I jak bardzo mnie kochasz. A wtedy od razu się wzruszałeś i zaczynałeś płakać — pamiętasz?
Choć przecież na zewnątrz byłeś twardzielem i chyba nikt Cię takiego nie znał. Surowy, czasem zero-jedynkowy, tytan pracy, zawsze musiałeś być w ruchu, coś robić. Nie do pomyślenia było, żebyś się gdzieś spóźnił, albo coś zawalił.
Nigdy nie chorowałeś, nie odpoczywałeś, miałeś niespożytą energię” — czytamy.

ogram TV
Gotowanie
PlejadaNewsyNie żyje tata Martyny Wojciechowskiej. “Dzięki tobie wiem, że niemożliwe nie istnieje”
Nie żyje tata Martyny Wojciechowskiej. “Dzięki tobie wiem, że niemożliwe nie istnieje”
Autor Natalia Wolniewicz
Natalia Wolniewicz
19 lutego 2025, 15:25

Udostępnij
Martyna Wojciechowska pożegnała w sieci swojego tatę. 19 lutego odbył się pogrzeb. “Dziś pożegnaliśmy śp. Stasia podczas prywatnej uroczystości w gronie najbliższych.
Niech spoczywa w spokoju” — czytamy we wpisie.

Martyna Wojciechowska
Martyna Wojciechowska
Andras Szilagyi, instagram/martynawojciechwska / MW Media
Martyna Wojciechowska była bardzo związana ze swoimi rodzicami. Teraz podróżniczka poinformowała o odejściu taty.

“Czuję wielki smutek, że już nigdy Cię nie zobaczę i nie przytulę. Choć mam 50 lat to zawsze, kiedy przyjeżdżałam do domu w Izabelinie, siadałam Ci na kolanach jak mała dziewczynka (choć przecież Cię przerosłam) i się tuliłam, a Ty gładziłeś mnie po plecach i mówiłeś, że jestem wyjątkowa i że ze wszystkim sobie poradzę. I jak bardzo mnie kochasz. A wtedy od razu się wzruszałeś i zaczynałeś płakać — pamiętasz?
Choć przecież na zewnątrz byłeś twardzielem i chyba nikt Cię takiego nie znał. Surowy, czasem zero-jedynkowy, tytan pracy, zawsze musiałeś być w ruchu, coś robić. Nie do pomyślenia było, żebyś się gdzieś spóźnił, albo coś zawalił.
Nigdy nie chorowałeś, nie odpoczywałeś, miałeś niespożytą energię” — czytamy.

We wpisie prezenterka podkreśliła, że także jej córka Marysia czuła oparcie w dziadku.

“Czego się od Ciebie nauczyłam?
Jeździć motocyklem na jednym kole, palić gumę, zmieniać klocku hamulcowe… Ale, co najważniejsze, nauczyłeś mnie jak być sobą, iść pod prąd nawet jeśli innym się to nie podobało, nauczyłeś mnie odwagi i bycia wolnym człowiekiem. To dzięki Tobie wiem, że niemożliwe nie istnieje. Pamiętam, że kiedyś potłukła się nam w domu szklanka. Mała Marysia spojrzała na odpryski szkła w kuchni i powiedziała: »Nie martw się, Dziadziuś to naprawi!« — tak bardzo wszystkie wierzyłyśmy, że jesteś wszechmocny i że zawsze dasz radę” — dodała.

Na koniec Martyna Wojciechowska wyjawiła, że pogrzeb jej taty już się odbył.

“Tatku kochany, tyle pięknej miłości po sobie tutaj zostawiłeś.
Dziękuję za wszystko
M.
P.S. Dziś pożegnaliśmy śp. Stasia podczas prywatnej uroczystości w gronie najbliższych.
Niech spoczywa w spokoju” — podsumowała.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 Myjoy247