NFL
Nie gryzła się w język! Anna Samusionek komentuje decyzję prezydenta: „Wieńce na grobie nie przysłonią krzywdzących słów”

Mierzi mnie, jak obecnie wielu polityków, w tym nasz prezydent Andrzej Duda, „podpinają” się pod dokonania papieża, choć za jego życia mieli w nosie głoszone przez niego nauki”, krytykuje aktorka
Aktorka Anna Samusionek ostro skomentowała ogłoszenie żałoby narodowej w dniu pogrzebu papieża Franciszka. Jej zdaniem, decyzja prezydenta Andrzeja Dudy ma drugie dno. „Mam wrażenie, że ta żałoba narodowa ma tylko podnieść rangę wizyty prezydenta na pogrzebowych uroczystościach, które są dla niego okazją do »pokazania się« na finiszu jego fatalnej prezydentury” – napisała gorzko Samusionek, nie zostawiając na głowie państwa suchej nitki.
Anna Samusionek nie boi się mówić o sprawach duchowych. Aktorka coraz częściej podkreśla, jak ważną rolę w jej życiu odgrywa wiara. Tegoroczną Wielkanoc spędziła jako członkini Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, z którym od jakiegoś czasu jest związana. W poruszającym wywiadzie dla Plejady, którego udzieliła pod koniec 2024 roku, wyznała, że religia jest jedną z podstawowych wartości, którymi kieruje się w życiu.
Wiara jest głównym filarem mojej emocjonalnej równowagi. […] Wiem, że jestem bożym dzieckiem i nie znalazłam się na tym świecie przypadkiem. […] Doświadczyłam w życiu wielu cudów. Wielokrotnie Bóg ratował mnie z sytuacji, które na pierwszy rzut oka były bez wyjścia” mówiła wówczas.
Teraz aktorka na swoim koncie na Instagramie opublikowała długi wpis, w którym odnosi się do śmierci papieża. „Nie mój papież. Jestem chrześcijanką, ale nie katoliczką, więc papież Franciszek nie był zwierzchnikiem mojego kościoła, niemniej jednak szanuję ból i rozpacz wierzących Kościoła Powszechnego. Wyrazy współczucia po stracie. Ale przy tej okazji naszła mnie taka smutna refleksja. Jeśli chcesz, by mówiono o tobie dużo i tylko dobrze, musisz umrzeć” pisała.
Aktorka postanowiła także uderzyć w decyzję prezydenta Andrzeja Dudy po tym, jak dzień pogrzebu papieża Franciszka ustanowił dniem żałoby narodowej: „Mierzi mnie, jak obecnie wielu polityków, w tym nasz prezydent Andrzej Duda, „podpinają” się pod dokonania papieża, choć za jego życia mieli w nosie głoszone przez niego nauki na temat tolerancji i miłości do drugiego człowieka, do osób homoseksualnych czy emigrantów… Mierzi mnie ogłaszanie żałoby narodowej w Polsce, choć nie mam poczucia, by papież Franciszek wsparł, tak potrzebne rozliczenie […] gwałtów i molestowania wśród naszego „duchowieństwa” (cudzysłowów zamierzony), które od lat niemalże stoi w miejscu” nie gryzła się w język.
Jak tłumaczyła swoją kontrowersyjną opinię, według niej ta decyzja jest jedynie ruchem politycznym przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi: „Mam wrażenie, że ta żałoba narodowa ma tylko podnieść rangę wizyty prezydenta na pogrzebowych uroczystościach, które są dla niego okazją do »pokazania się« na finiszu jego fatalnej prezydentury. Ale wieńce złożone na grobie tego kto, jak dziś mówimy „czynił dobro” nie przysłonią naszych win, krzywdzących słów i czynów” mówiła.
