NFL
Na miejsce wezwano policję. Więcej w komentarzu

W jednej z bytomskich parafii dzieci przystąpiły do pierwszej komunii. Po uroczystości w świątyni wszyscy udali się do restauracji na przyjęcie. I przeżyli szok. Okazało się, że nie ma dla nich miejscu w lokalu. “Zarezerwowano w niej aż dziewięć przyjęć komunijnych, podczas gdy sala realnie jest w stanie pomieścić maksymalnie trzy tego typu imprezy” – pisze jedna z pokrzywdzonych. Na miejsce wezwano policję.
Po pierwszej komunii większość rodzin udaje się na obiad bądź przyjęcie, które często odbywa się w lokalu. W Bytomiu doszło do zaskakującego zdarzenia. Goście jednej z restauracji… pocałowali klamkę. Dzieci płakały, a rodzice nie wiedzieli, co w tej sytuacji zrobić. Wszystko dlatego, że restauracja miała przyjąć więcej rezerwacji, niż była w stanie obsłużyć.
Z przykrością muszę podzielić się bardzo negatywnym doświadczeniem związanym z Restauracją Imperium Bytom. W dniu 11 maja zarezerwowano w niej aż dziewięć przyjęć komunijnych, podczas gdy sala realnie jest w stanie pomieścić maksymalnie trzy tego typu imprezy. Skutki tej decyzji były tragiczne: brak miejsca, chaos organizacyjny, a przede wszystkim brak jedzenia dla wielu gości
– napisała w mediach społecznościowych jedna z poszkodowanych osób. “Dzieci – w tak ważnym dla nich dniu – płakały z głodu i stresu, a rodziny w panice próbowały znaleźć inną restaurację w ostatniej chwili. Sytuacja była na tyle poważna, że musiała interweniować policja. To skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie ze strony właścicieli i organizatorów, którzy kierowali się chciwością, zamiast zadbać o jakość obsługi i komfort gości. Takie postępowanie zasługuje na jednoznaczne potępienie. Nie polecam tej restauracji nikomu – zwłaszcza na ważne uroczystości rodzinne” – dodała.
To niejedyny wpis, który pojawił się w sieci z tego powodu. “Ten dzień miał być świętem – pierwsza komunia dziecka mojej najlepszej przyjaciółki. Mieliśmy zarezerwowany obiad dla 25 osób, wszystko potwierdzone, opłacone, dogadane, dopięte na ostatni guzik. Tymczasem na miejscu spotkało nas coś, co trudno opisać. Lokal wziął więcej rezerwacji, niż był w stanie obsłużyć. Zostaliśmy przed lokalem – bez obiadu, bez stołu, bez słowa wyjaśnienia. Widziałam łzy w oczach matki dziecka. (…) Tak się nie traktuje ludzi. Tak się nie niszczy ważnych chwil” – napisała inna osoba, która 11 maja również miała być na przyjęciu w bytomskiej restauracji.
W jednym z postów osób pokrzywdzonych pojawiły się pochwały dla innej restauracji, która nie zostawiła poszkodowanych samych sobie i ruszyły z pomocą.
Serdeczne podziękowania dla restauracji Rumcajs w Bytomiu, która uratowała naszą komunię w kryzysowej sytuacji. Po totalnym chaosie i braku jedzenia w innej restauracji zadzwoniliśmy do Rumcajsa z nadzieją, że nam pomogą – i nie zawiedliśmy się
– napisała jedna z poszkodowanych kobiet. “Mimo braku wcześniejszej rezerwacji przyjęto nas z ogromną życzliwością, przygotowano salę i pyszne jedzenie dosłownie na ostatnią chwilę. Obsługa była profesjonalna, szybka i bardzo empatyczna. Dziecko wreszcie mogło spokojnie zjeść i cieszyć się swoim dniem, a my – odetchnąć z ulgą” – dodała.
Radio Eska skontaktowało się z policją, która miała w dniu zdarzenia została wezwana do restauracji. Okazało się, że wpłynęły wówczas trzy zgłoszenia w tej sprawie.
W niedzielę otrzymaliśmy zgłoszenia od rodzin, którym pomimo wpłaty zaliczki restauracja nie zorganizowała komunijnego przyjęcia. Policjanci, którzy byli na miejscu, spisali notatkę i poinformowali uczestników zdarzenia o dalszym toku postępowania. Pokrzywdzonym przekazano również informację o konieczności zgłoszenia się na komisariat II w celu złożenia zeznań
– powiedziała aspirant Emilia Kożuch, zastępca rzecznik prasowej KMP w Bytomiu. Dodała też, że 7 maja na komendę wpłynęło podobne zgłoszenie. Mimo to do 12 maja nikt nie złożył zeznań w tej sprawie.
