NFL
Mistrz olimpijski w skokach kończy karierę! Na koniec oberwało się FIS-owi

Mistrz olimpijski Robert Johansson ogłosił zakończenie kariery. Bardzo ubolewa nad tym, że z powodu procedur FIS podjętych po skandalu sprzętowych w Trondheim, nie mógł celebrować tej chwili tak, jak inni zawodnicy. — Nie było to zakończenie, na jakie zasługiwałem — wyznał.
Dość późno, bo w wieku 27 lat Robert Johansson dojrzał do osiągania wielkich sukcesów. To właśnie w sezonie 2017/18 po raz pierwszy stanął na podium Puchar Świata, a także wygrał te zawody. Co więcej, wcześniej niespodziewanie bardzo dobrze spisał się na igrzyskach olimpijskich. Z Pjongczang wyjechał ze złotem drużynowym, a także dwoma brązowymi medalami indywidualnymi.
Dość późno, bo w wieku 27 lat Robert Johansson dojrzał do osiągania wielkich sukcesów. To właśnie w sezonie 2017/18 po raz pierwszy stanął na podium Puchar Świata, a także wygrał te zawody. Co więcej, wcześniej niespodziewanie bardzo dobrze spisał się na igrzyskach olimpijskich. Z Pjongczang wyjechał ze złotem drużynowym, a także dwoma brązowymi medalami indywidualnymi.
W kolejnych sezonach dołożył do tego dorobku kolejne miejsca w czołówce Pucharu Świata. Ostatecznie kończy karierę z 16 podiami, w tym trzema zwycięstwami.
— Jestem zadowolony z tej decyzji. Nie mogę się doczekać, aż dowiem się, co życie ma mi do zaoferowania dalej. Mimo że moim zdaniem nie było to zakończenie, na jakie zasługiwałem — mówi w rozmowie z tv2.no.
Johansson bardzo dobrze radził sobie na obiektach mamucich, dzierżył nawet miano rekordzisty świata (252 m). Z dyscypliną chciał pożegnać się tak jak koledzy po fachu — w Planicy. Ostatecznie jednak nie było mu to dane, za co zresztą ma ogromny żal do FIS.
Robert Johansson ma pretensje do FIS
Podobnie jak pozostali norwescy skoczkowie Johansson został zawieszony po mistrzostwach świata w Trondheim, gdzie ujawniono ogromny skandal sprzętowy z udziałem reprezentacji gospodarzy. Skoczek został ukarany, pomimo że akurat w jego stroju nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości. Swoich praw próbował dochodzić przy pomocy prawników.
— Dowiedzieliśmy się o tym dopiero, gdy wróciliśmy do szatni i sprawdziliśmy telefony. Trudno jest nie móc zakończyć sezonu i kariery w zwykły sposób (…) Nie uważam, żeby to było w jakikolwiek sposób “sprawiedliwe”. Jestem naprawdę rozczarowany sposobem, w jaki to zostało poprowadzone. Wszyscy będący w Oslo chcieli pomóc i nawiązać dialog z FIS. Ale oni nie — mówi, wspominając moment, gdy dowiedział się o zawieszeniu. Federacja ogłosiła tę decyzję podczas… treningów poprzedzających kwalifikacje w stolicy Norwegii.
