Michał Probierz zasiał ziarno niepewności w sprawie Roberta Lewandowskiego

Michał Probierz nie jest pewny w sprawie Roberta Lewandowskiego. Po zmianie spowodowanej urazem w meczu z Litwą selekcjoner Polaków uważał, że problemy snajpera nie są poważne. Już w niedzielę nie zamierzał deklarować wprost, że kapitan kadry zagra przeciwko Malcie. — Wychodzą wszyscy zawodnicy i dopiero po treningu będzie wiadomo — odparł wymijająco. Wprost mówił za to o powrocie innego gracza.

Konferencja prasowa przed meczem z Maltą zaczęła się od spięcia selekcjonera z dziennikarzem. — Nie może pan wciskać kitu — powiedział po wymianie zdań zirytowany szkoleniowiec. Niedługo później temat spotkania z dziennikarzami zszedł na zdrowie kapitana kadry.

Reprezentacja Polski wygrała z Litwą tylko jedną bramką, którą w 81. minucie zdobył Lewandowski. Radość z gola została przyćmiona w końcówce spotkania. Niedługo po niej kibice przeżyli moment grozy. 36-latek nie dokończył meczu z Litwą przez uraz. — Mam nadzieję, że to nic poważnego — powiedział w rozmowie z TVP Sport.

To nic poważnego, więc mam nadzieję, że będzie gotowy do następnego meczu — potwierdził Michał Probierz na gorąco po spotkaniu, a dwa dni po nim znów zareagował na pytanie o stan zdrowia kapitana.

Robert Lewandowski? Wychodzą wszyscy zawodnicy i dopiero po treningu będzie wiadomo. Jesteśmy poobijani, jest grupa zawodników, która ma znak zapytania i dopiero po zajęciach będziemy mądrzejsi — przekazał podczas niedzielnej konferencji selekcjoner.

Wiadomo za to, że do dyspozycji sztabu znów jest stoper, który wypadł na spotkanie z Litwą. — Zmiany na pewno są powodowane tym, że ktoś gra lepiej, a ktoś gorzej. Na pewno dojdzie również Paweł Dawidowicz, który jest już dzisiaj w treningu i dopiero po nim podejmę decyzję — dodaje Probierz.

Mimo słabej gry kadry “Lewy” może mówić o dobrym starcie roku w reprezentacji. Wystarczył mu jeden mecz w 2025 r. z orzełkiem na piersi, by śrubować swój rekord i zbliżać się do Cristiano Ronaldo i Leo Messiego. To już 18. rok kalendarzowi w reprezentacyjnej części kariery napastnika, który skończy z bramką na koncie.

Szansę na powiększenie swojego dorobku, jeśli tylko będzie w pełni zdrowy, będzie miał już w poniedziałek 24 marca. Mecz z Maltą na PGE Narodowym rozpocznie się o godz. 20.45